Wychowanie a pewność siebie. Mgr Hanna Markiewicz Psychologia , Żelechów. 94 poziom zaufania. Witam. Do problemów z nauką doszedł stres związany z powtarzaniem. tej samej klasy. Brak promocji jest zapewne bardzo trudnym. doświadczeniem dla Pani syna. Prawdopodobnie syn ma trudności.
Witam serdecznie! Przez Internet trudno mi obiektywnie ocenić tę sytuację i stwierdzić, kto i w jakim momencie "zawinił". Czy Panie przedszkolanki, które nie zintegrowały Pani syna z grupą, czy to kwestia nasilonego buntu syna, który testuje otoczenie (rodziców, rówieśników, Panie w przedszkolu), na ile może sobie pozwolić, czy przyczyny zachowania Pani synka mają swoje źródło w wychowaniu, w jakichś błędach wychowawczych? Drogą wirtualną mogę jedynie gdybać. Uważam podobnie jak Pani, że Panie z przedszkola powinny dołożyć szczególnych starań, by wprowadzić Pani syna do już zżytej grupy, by dać szansę dziecku na pełną integrację z kolegami i koleżankami. Z drugiej strony być może rzeczywiście Pani syn jest na tyle indywidualistą, że sam dobiera sobie przyjaciół i akurat z Remkiem dogaduje się najlepiej. Tutaj akurat Panie nie mogą ingerować w to, z kim Pani syn ma się kolegować czy przyjaźnić i narzucać "dobór przyjaciół". By powiedzieć coś więcej, musiałabym widzieć Pani dziecko, np. w sytuacji zabaw grupowych (przy kim najchętniej stoi w kółku, komu podaje rękę, z kim stoi w parze, komu chętnie pożycza przybory szkolne, a od kogo stroni etc.). Podejrzewam, że Pani syn buntuje się w przedszkolu i Panie nie radzą sobie z nim, bo wcześniej pozwoliły mu na robienie tego, co Pani syn akurat chciał. Raz mu się udało, kolejny raz, więc teraz trudno mu respektować zasady, które dotyczą całej grupy. Akurat tutaj zabrakło rzeczywiście konsekwencji i wymagania przestrzegania zasad, które dotyczą wszystkich bez wyjątku. Czy od razu z powodu buntu dziecka biec do psychologa? Uważam, że nie warto dopatrywać się nieprawidłowości tam, gdzie ich nie ma i na siłę przyczepiać łatki diagnostyczne. Jeżeli Pani syn zna zasady w domu i się do nich stosuje, bo wie, że Pani nie odpuści, a w przedszkolu jest problem, to raczej kwestia braku zasad wychowawczych, jakie powinny obowiązywać w grupie przedszkolnej. Proszę przyjrzeć się synowi, jak pracuje w domu, jak się zachowuje, jak bawi się z innymi dziećmi. Warto też delikatnie zasugerować Paniom z przedszkola, by nie wyróżniały Pani syna i nie dawały mu taryfy ulgowej, bo on czegoś robić nie chce i już. Taka postawa Pań to sygnał dla Pani dziecka, że można Paniami manipulować. Mam nadzieję, że wyznaczenie jasnych granic i pokazanie dziecku konsekwencji przekroczenia tych granic (Co się stanie, gdy zrobisz to lub tamto) będzie początkiem wprowadzenia zmian w zachowaniu Pani syna. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
\n \nproblemy wychowawcze z 15 latkiem
Witam! 1. Płakanie- najpierw cicho skomle, potem coraz glosniej i czesciej. Jak tylko mu cos nie pasuje to ryczy! Czasami nawet nie wiem czemu to robi, poprostu usiądzie obok mnie i płacze. Działa na niego "cicho!" ale tylko przez chwile, potem znowu zaczyna sie wszystko od nowa. Jak go od tego o

Pozostałe • Te egoistyczne znaki zodiaku myślą głównie o sobie. Rzadko przejmują się potrzebami innych, • Horoskop dzienny 2 sierpnia [Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby], • Dorota Gardias pozuje "niczym statua wolności". Eksponuje talię osy w sukience za jedyne 119 zł, • Romka opowiedziała, co grozi kobiecie za zdradę. Kara ma "napiętnować jej haniebny czyn", • Chciała powiększyć sobie usta. Takiego efektu się nie spodziewała, • Wyrzuciła ją z wesela, bo przyszła ubrana na biało. Oto czego potem się dowiedziała, • Koroniewska pozuje w bikini i mierzy się z hejtem. "Nie uważam, że to niesmaczne, a normalne", • Zdenerwował ją na sali porodowej. Niewiarygodne, o co zapytał żonę Michał Żebrowski, • Poruszający wpis Marty Manowskiej. "Zostaniesz w naszych sercach na zawsze", • Córka Michała Wiśniewskiego pochwaliła się zdjęciem z ukochaną! Data coming outu nie jest przypadkowa, • Między nimi jest 37 lat różnicy. Teraz spodziewają się pierwszego dziecka, • Pamiętacie Zofię z serialu "13 posterunek"? Postanowiła zrezygnować z aktorstwa. Teraz ma 70 lat, • Trik na pelargonie. Wsyp łyżeczkę, a na pewno się odwdzięczą, • Dwa tygodnie po porodzie pojawiła się w pracy. Katarzyna Sokołowska olśniewa na ściance, • Za nimi "najważniejszy dzień w życiu". To radzą przyszłym pannom młodym, • Wrzuć je do toalety. W mig pozbędziesz się nieprzyjemnych zapachów, • Wrzuć do pralki liść laurowy. To pomoże w przykrym problemie, • Polka mówi o sytuacji w Kosowie. "Nikt nie ucieka przerażony do schronu ", • Anita Lipnicka pochwaliła się zdjęciem córki. Jak dziś wygląda 16-letnia Pola?, • Jak prać śpiwór puchowy i syntetyczny, aby go nie uszkodzić? Zrobisz to w kilku krokach, Wychowanie trzylatka sprawia problem? Pojawił się bunt trzylatka, awantury, nie wiesz, jak powinien wyglądać rozwój trzylatka i czy trzylatek w...Podobne.

7.Problemy szkolne. Trudności z przyswojeniem materiału, nieradzenie sobie w sytuacjach stresowych, agresja w stosunku do siebie i innych, brak poczucia sukcesu i przynależności do grupy – powoduje, że szkoła może być bardzo trudnym doświadczeniem dla nastolatka. Nastolatek spędza większość dnia w szkole, gdzie nie zawsze czuje
Twoje dziecko poszło do szkoły. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie się denerwowałaś - twój uczeń z zapałem podchodzi do nauki, świetnie się zaaklimatyzował, dobrze sobie radzi i z ogromem obowiązków, i z nowymi wyzwaniami. Odnalazł się też w grupie rówieśniczej – jego nowo nabyte umiejętności społeczne uważasz za godne podziwu. W ogóle wydaje się jakiś taki bardziej… dorosły. Jesteś z niego bardzo dumna. Chociaż – przyznasz – wydawało ci się, że dziecko w tym wieku będzie łatwiejsze w „codziennej obsłudze”. Tymczasem okazuje się, że uczeń w domu to dla rodzica często nie lada wyzwanie. Trudno się dziwić - niezależność, samodzielność oraz potrzeba, by wypowiedzieć swoje zdanie i zaznaczyć swą obecność w świecie, mają swoją cenę. Stąd pojawiają się nowe zachowania, ale i te stare, już oswojone (i często przerobione), powracają, nabierają wyrazistości, stają się przerysowane, dosadne i … frustrujące. Życie z dzieckiem w wieku szkolnym to karuzela emocji i wrażeń, często przyprawiająca o zawrót głowy. Niemniej można zapanować nad chaosem – zdyscyplinować dziecko tak, by go nie stłamsić i nie złamać, a samemu… nie osiwieć. Da się – zachowując ustalone granice – dawać mu poczucie bezpieczeństwa i… zrozumienia. To ciężka praca, ale przecież nikt nie mówił, że będzie lekko! Jakie zachowania są typowe dla dzieci w wieku szkolnym? Zerknij w poniższy tekst i dodaj sobie otuchy – nie jesteś sama! 1. Zbuntowany uczeń… Wszystko zaczyna się dość wcześnie, bo zaraz po tym, jak dziecko zaczyna mówić i na własnych nóżkach zwiedzać kąty, swe odmienne zdanie wyraża krótko: „nie”. Bunt dwulatka to dla rodziców pierwszy zimny prysznic i trening asertywności. Potem okres buntu u dzieci przechodzi kolejne etapy, wyrażając się w coraz to bardziej wyrafinowanych formach. Sprzeciw dziecka w wieku szkolnym nie jest już zwyczajnym „nie” – ono częściej pójdzie w wyzywające zachowania, knowania czy prowokujący ton wypowiedzi. Cóż, i z tym musimy dać sobie radę – wszak dorastamy wraz z dzieckiem (a nasze metody wychowawcze muszą przechodzić swoistą ewolucję). Czy możliwe jest, by w łagodny sposób poradzić sobie z małym buntownikiem, tak, by nie podciąć mu skrzydeł? Z buntownikiem na pokładzie. 2. Życie jak w stop klatce… Typowy poranek: twoje dziecko przez pół godziny siorbie chrupki z mlekiem, na umycie zębów traci kolejny kwadrans, a ubranie się wygląda na nie kończącą się opowieść. Już sama nie wiesz, czy to przekora, czy też iście kontemplacyjne zamiłowania. Wiesz jedno – tak być nie może! Choć obiecywałaś sobie, że będziesz cierpliwa i wyrozumiała, ćwiczysz oddechy, to – by nie wybuchnąć - mamroczesz w kierunku swojego dziecka coraz to bardziej wymyślne epitety, z których „mała guzdrała” jest najłagodniejszą z wersji. W końcu poddajesz się - znów jesteś szorstka, warczysz i popędzasz dziecko. O jak żałujesz, że nie możesz wcisnąć przycisku „przyspiesz” na życiowym pilocie. Dobra wiadomością jest taka, że istnieją sposoby, dzięki którym możesz owe zachowania wyeliminować i pomóc dziecku zdynamizować działanie. Mały maruda 3. Konfliktów między rodzeństwem ciąg dalszy… Kiedy jedno dziecko odrabia lekcje, drugie – w zależności od wieku – ma inne zajęcia, często dla tego pierwszego, w zaistniałych okolicznościach, frustrujące (ja ślęczę nad matmą, a on się w najlepsze bawi!). Wachlarz sytuacji, które mogą stać się zalążkiem konfliktu, jest naprawdę imponujący - zmienia się tylko sceneria i konteksty. Cóż, ogień między rodzeństwem jest zawsze – innej opcji nie ma. W końcu nie bez przyczyny mówi się, że statystyczne rodzeństwo, choćby nie wiem jak bardzo się lubiło i kochało, toczy ze sobą walkę – czy to słowną, czy na pięści - co najmniej trzy razy na godzinę. Dla rodziców to spalające i niezrozumiałe, niemniej nie mamy wyjścia: trzeba zaakceptować, że bycie siostrą czy bratem nie oznacza wyłącznie wspólnej zabawy, ale niezgodność czy rywalizację. Nie oznacza to wcale, że z założonymi rękami mamy patrzeć, czy dzieci się jeszcze wzajemnie nie uszkodziły. Wręcz przeciwnie – powinniśmy na co dzień próbować zmniejszać owe tarcia i - tym samym - wspierać budowanie dobrych relacji między dziećmi. Więcej w artykule uczeń kontra rodzeństwo. 4. Co z tym marudzeniem? Kiedy twoje dziecko było małym bąblem, często marudziło – znosiłaś to dzielnie, licząc na to, że w końcu przecież z tego wyrośnie. Niech no tylko nauczy się rozpoznawać swoje emocje, wyrażać opinie, prosić o pomoc… Tymczasem okazuje się, że także dziecko w wieku szkolnym potrafi wyprowadzić z równowagi jednym z najbardziej rozpraszających i skrajnie irytujących dźwięków – czymś w rodzaju skomlenia. Ktoś powiedział, że owo jęczenie (domowy słownik ma mnóstwo synonimów) to tajna broń dzieci. I coś w tym jest, bo - jak mało co - potrafi wyssać energię, i to nie tylko dlatego, że przyprawia o ból głowy, ale i przez to, że trudno nam tak właściwie zrozumieć jego sens, no i intencje syna czy córki. Niezależnie od tego, czy dziecko jęczy hobbystycznie, zupełnie bez celu, próbuje zwrócić na siebie uwagę bądź w tym upatruje sposobu na wyrażenie siebie, jest zjawiskiem niepożądanym. Na szczęście dzięki kilku prostym strategiom da się je wyeliminować (i uratować swoje zdrowie psychiczne). 5. Moje dziecko pyskuje! Pyskowanie, jak to zwykliśmy nazywać, to zmora naszych czasów („Nie pyskuj”, jako komentarz niemal każdej próby zabrania głosu, to z kolei trauma naszego dzieciństwa:)). Granica pomiędzy emocjonującą rozmową a przepychanką słowną, która niczego dobrego nie wnosi, jest bardzo cienka. Wyrzucanie z siebie potoku słów (często nad wyraz mocnych) w chwili uniesienia zdarzyło się nie raz, i nie dwa, każdemu. Dla dziecka pyskowanie to prosty sposób na wyrażenie siebie i emocji, występujący na każdym etapie rozwoju, z tym, że czasem ma tendencje do nasilania się. Na pewno wiele zależy od temperamentu dziecka i jego charakteru, stosunków pomiędzy nim a rodzicami, ale dochodzą do tego także kwestie wychowania i dyscypliny. Niezależnie od przyczyn, „pyskowanie”, zdecydowanie należy z tym walczyć. Warto na spokojnie, konsekwentnie temperować zapędy dziecka i uczyć go, jak komunikować się i wyrażać swoja opinię w sposób akceptowalny – z szacunkiem dla rozmówcy. Młody gniewny - jak z nim Zalewska-Biełło Wychowanie ucznia Rozwój dziecka w wieku szkolnym Masz dziecko w przedszkolu ? - zajrzyj tutaj

Psycholog dziecięcy obejmuje opieką pacjentów od pierwszych lat życia, aż do momentu ukończenia przez nastolatka szkoły. Jego zadanie nie jest łatwe – musi pomóc rozwiązać problemy wychowawcze rodziców, a dzieci wesprzeć w kłopotach z nauką, emocjami i sprawnie ukierunkować je na prawidłowy rozwój. Zakres obowiązków

1 2010-12-07 10:03:51 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Temat: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam!Jestem mamą 13-letniego chlopca, z ktorym kompletnie sobie nie radze!Jest teraz w I klasie gimnazjum- na prawde fajna szkola. Ale co z tego skoro on chodzi na wagary, nie chce sie uczyc- groza mu 4 jedynki na polrocze- jego odpowiedz "no i co z tego", nic nie chce robic- o co tylko go nie poprosze to nie robi i odp, ze zapomnial:) Zaczyna mnie szantazowac. Ogolnie sytuacja ta trwa od kilku miesiecy- zaczela sie w podstawowce i ciagnie dalej. Jezeli cokolwiek od niego wymagam to ma "focha". Pedagogow juz mam dosyc bo syn jest super aktorem i pedagog odp mi ze sie czepiam, mam super dziecko- bo potrafi zrobic sobie sniadanie:)Nerwy mi juz wysiadaja. Prosby, grozby, nagrody, kary NIC NIE DAJA! Nic go nie wzrusza. Nie ma do nikogo szacunku, zero autorytetu i zero , ze nie jestesmy rodzina patologiczna- nie pije, nie cpam i zawsze staralam sie Rozmawiac i tlumaczyc ale to nic nie daje!!!!Mysle juz o jakims osrodku lub placowce wychowawczej ale nie takiej przez sad na rok lub dwa tylko podobno sa takie na prosbe rodzicoe na 3 lub 6 miesiecy np prowadzone przez ksiezy czy zakonnice- podobno dzieciaki sie niasamowicie zmieniaja. Ale nie wiem gdzie robic?Moze ktoras mama przechodzila przez to i juz wie co zrobic? 2 Odpowiedź przez lola1988lola 2010-12-07 14:30:45 lola1988lola Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-26 Posty: 20 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuNie przechodziłam jeszcze:P bo mam dzieci małe i też nie zawsze sobie radzę!Moim zdaniem to wiele mu tłumacz, że musi się uczyć, bo... on od Ciebie coś chce Ty też go ignoruj i powiedz, że np. jak posprząta swój pokuj, lub wyniesie śmieci! Jeśli tego nie zrobi to Ty mu nie ulegaj! Nie kupuj, nic nie dawaj!Takie dziecko rozumie już dużo i powinno zrozumieć jak Ci ciężko wytłumacz mu ze musisz go pewnych rzeczy nauczyć, żeby w przyszłości sobie dał rady bez Ciebie! Umie zrobić śniadanie to już dobry początek, Ty mu nie rób ugotuj tylko obiad! I nie sprzątaj w jego pokoju, sam to musi zrobić!A co na to ojciec dziecka? 3 Odpowiedź przez Yvette 2010-12-07 22:56:28 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya, trudno cokolwiek powiedzieć, mając tak niewiele informacji. Odpowiedz najpierw na kilka podstawowych pytań:Jak wyglądają Twoje/Wasze (bo nie wspomniałaś za wiele o roli ojca) sposoby na syna? Jak go wychowujecie, jaki stosujecie system nagród i kar? Czy dziecko dostaje kieszonkowe? I co najistotniejsze - czy jesteś osobą konsekwentną? ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 4 Odpowiedź przez Amis 2010-12-08 00:24:42 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Jest już podobny wątek,który dotyczy własnie tego samego tam napisałam mam ten sam problem tyle ,ze z się dogadujemy a kolejnego dnia wstępuje w nią licho ,Starm sie być konsekwentna bo widzę,ze to daje lepsze o tych szalonych 13 latkach a teraz tez mam w domu ...oby do końca gimnazjum sie skończyło! ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 5 Odpowiedź przez Anax 2010-12-08 10:17:02 Anax Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-24 Posty: 16 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym spróbowała przestać na Niego zwracać uwagę. Po jakimś czasie wtedy pewnie zmieni swoje nastawienie i zacznie być bardziej odpowiedzialny za swoje czyny. 6 Odpowiedź przez sonya 2010-12-08 16:11:16 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuOjciec jest bardziej rygorystyczny ale sytuacja zmusila nas do tego ze musial wyjechac za granice za chlebem wiec na razie "walcze" sama. System kar ani nagrod nie dziala- wzrusza ramionami i "wywraca" oczami. Kiedys powiedzial ze dopoki ja mu czegos "nie dam" :nie pozwole" to on tez nic nie zrobi. A na prosbe o np odkurzenie lub zmycie naczyn odp, ze nie jest sluzacym!Rozmowy nic nie daja bo mam wrazenie gadania do sciany a postraszenie wyrzuceniem ze szkoly za wagary dalo tyle ze tydzien byl spokoj a potem od mam juz sily!!!! Przestalam sie do niego na razie odzywac ale wiem ze to mu na reke. 7 Odpowiedź przez a_normalna 2010-12-08 17:06:59 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym poszła do psychologa w tej sprawie. Oczywiście razem z synem. Możliwe, że ma on jakieś problemy i to jego sposób uzewnętrznienia ich. No i trzeba pamiętać, że to początek tego (chyba najtrudniejszego) etapu w życiu, czyli buntu. 8 Odpowiedź przez Prosta 2010-12-08 17:17:39 Prosta Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-15 Posty: 125 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa bym tego buntem nie tłumaczyła. Sama też byłam w tym wieku i żadnego buntu nie miałam. Jak dla mnie to jest kwestia wychowania. Oczywiście nie mówię, że źle wychowujesz dziecko - bo różnie bywa, ale bardzo denerwują mnie wszelkiego rodzaju wytłumaczenia, typu, że dziecko ma ADHD, bo przeszkadza na lekcji. Kiedyś nikt ADHD nie miał ,a teraz nagle co drugie dziecko ma. 9 Odpowiedź przez monika45 2010-12-08 19:10:53 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMoja przyjaciółka boryka się dokładnie z tym samym problemem od miesięcy. Jej syn jest w tym samym wieku, te same odzywki, tak samo niczym się nie przejmuje-doszło nawet w szkole do sytuacji, gdzie zamieszany był w znęcanie się nad kolegą z klasy. Doprowadziło to do spotkania z policją i mam wrażenie ,że strach przed ośrodkiem trochę go przyhamował -choc w stosunku do swojej mamy nadal jest krnąbrny. Pedagog i psycholog szkolny niestety nic nie potrafią zdziałac-tym bardziej ,że takich delikwentów w szkole jest znacznie więcej-jednym uchem wpuszczają,a drugim wypuszczają, to co się do nich mówi. Ostatnia nadzieja dla niej to psycholog poza szkołą. Pedagog szkolny stwierdził,że dzieciaki w tym wieku zaczynają przechodzic okres buntu ,w szkole ustawiają się od najsilniejszego do najsłabszego itd.....dlatego tak się dzieje.... Serce mi się kraje jak widzę kiedy moja przyjaciółka płacze z bezsilności i mamy nadzieję, że psycholog coś na to poradzi. Sama mam 13sto -latkę w domu i widzę jak zachowuje się po pójściu do gimnazjum,ale nie mam aż takich problemów jak przyjaciółka. Powodzenia i wytrwałości ci życzę... 10 Odpowiedź przez sonya 2010-12-09 09:09:49 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuDziekuje Pani Monice45-rozumie mnie Pani, gdyz spotkala sie z tym samym problemem. Mi sie wydaje ze jak dostalby w dupe to by bylo lepiej ale on wie za ja go nie rusze, poniewaz mam SUPER sasiadow i jak tylko glosniej krzykne to pisza na mnie donosy na policje. I on czuje sie bezkarny! W zwiazku z tym mam super kontakt z policja:) oni to rozumieja! Przeprowadzili rozmowe z moim synem, ze trafi do osrodka to przez jakis czas byl spokoj a teraz wrocilo wszystko od nowa. Nic na niego nie dziala! Tak jak pisala Pani Monika45 placze z bezsilnosci po nocach bo to w koncu moj syn i ja go kocham ale momentami mam ochote "urwac mu glowe". Specjalnie doprowadza mnie do szalu, sprawdza kiedy w koncu nie wytrzymam! 11 Odpowiedź przez Amis 2010-12-09 12:09:28 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A mi się wydaję ,ze danie w dupę jak się wyraziłaś czy krzyki nie dają dobrych efektów a wrecz jestes wsciekła nie można krzyczeć bo na takim poziomie on tez acznie mówisz nie strasz tylko proś o sprzątniecie tylko kaz mu coś zrobić-kiedy mówi ,ze nie jest służacym to nie zrób prania,zakupów itdokres buntu może bowiem przeistoczyć się w coś bardzo nie może bać się Ciebie ,ma Cię szanować - straszysz go policją ? dla mnie niezrozumiałe-idź do psychologa razem z nim- nie chcesz chyba ,zeby trafił do jakiegoś ma dopiero 13 lat więc teraz trzeba postępować z rozwagą .Zastanów się dlaczego tak się dzieje -poza buntem i dojrzewaniem może jest jakiś powód-brak zajęc pozalekcyjnych ,jakiś sport,sztuki walki może chętnie młodego człowieka nie ma nic gorszego niż brak zajęcia. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 12 Odpowiedź przez monika45 2010-12-09 13:46:38 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuKilka dni temu byłam świadkiem jak przyjaciółka prosząc syna o drobną przysługę typu-wynieś śmieci-nie wytrzymała(oczywiście po jego odzywce nie na miejscu)i uderzyła go kilkakrotnie w twarz. Stał bez ruchu ,patrzył jej prosto w oczy i pytał-ulżyło ci,no wal i tak mnie to nie boli! Stanęłam w jego obronie, wzięłam do innego pokoju i spytałam dlaczego tak się zachowuje? odpowiedział,że ONA czepia się wszystkiego,że woli iśc do ośrodka niż życ z nią pod jednym dachem..... Byłam w szoku ,co takiemu dzieciakowi siedzi w głowie? Przecież nie tak dawno przyjaciółka przytulała go ,całowała przy każdej okazji ,okazywała mu tyle troski-zawsze mnie to zadziwiało,bo moja córka-jego rówieśniczka -raczej nie lubiła takiej wylewności z mojej strony. Jeżeli chodzi o dodatkowe zajęcia-chłopak jest świetnym piłkarzem-chodził na dodatkowe zajęcia ,należał do klubu piłkarskiego,jeździł na obozy sportowe- niestety,odkąd zmienił szkołę przestał chodzic na treningi bo jak twierdzi-to nudy... Na razie przyjacółka czeka na wizytę syna u psychologa-sama też chce porozmawiac ze specjalistą o sobie,bo już nie potrafi utrzymac nerwów na wodzy. Zobaczymy jakie będą tego efekty... Pozdrawiam! 13 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-10 14:39:08 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Wiesz co - ja bym zaczęła od zabrania kieszonkowego, komórki, kabli do komputera - przestanie pyskować - dostanie z powrotem. Będzie pyszczyć, wściekać się, a ja bym wzięła książkę, gazetkę, zrobiłabym SOBIE kanapki i luzik 5 razy będziesz siedzieć z tą gazetą przerażona co się stanie, on będzie trzaskać drzwiami, a za szóstym usłyszysz jak w kuchni hałasują garnki bo synek strwierdzi, że je za Ciebie umyje Rozmowa jest ważna, jasne, ale na takie zachowanie najbardziej zdają egzamin proste bodźce - jesteś w porządku = jest obiad, internet, telefon, wyjście do kolegów. Pyskujesz i się nie uczysz = siedź w pokoju i gap się w sufit, proszę bardzo :] Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 14 Odpowiedź przez ta-doro-tka 2010-12-10 22:58:07 ta-doro-tka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-10 Posty: 2 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam, pierwszy raz piszę na forum więc trochę mi trudno...ale nic to, ja tez mam problem z moim synem. Jest teraz w pierwszej klasie gimnazjum i jak czytam wasze wpisy to jak bym czytała o moim synu z ta tylko różnicą, że on uczy się dobrze, w większości ma 5 i 6 czasami wpadnie coś gorszego. Niestety, przy okazji często nadarzających się sporów i kłótni słyszę " o co ci chodzi, przecież mam dobre oceny, inni się nie uczą i co ? ". Ręce opadają Najgorsze, że moje nerwy są już w strzępach i jak go o coś poproszę i słyszę " zaaaaaraaaaaaaaaz " to aż mnie szarpie. A i oczywiście przy kimś jest słodkim i przemiłym chłopcem. Także wychodzę na jakąś paranoiczkę, która się wszystkiego proszę jak to przebrnąć bo ja chyba oszaleję. 15 Odpowiedź przez lola1988lola 2010-12-11 13:56:43 lola1988lola Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-26 Posty: 20 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya napisał/a:Kiedys powiedzial ze dopoki ja mu czegos "nie dam" :nie pozwole" to on tez nic nie zrobi. A na prosbe o np odkurzenie lub zmycie naczyn odp, ze nie jest sluzacym!To nie dawaj nic kompletnie, a on jak nie chce robić to niech nie robi-napewno się zdarzy, że Cię o coś poprosi, a Ty mu wtedy odpowiedz, że jak np. zmyje naczynia i nie jako służący tylko jako syn, który powinnien pomagać swojej mamie!Dla mnie nieodzywanie się do dziecka niczego nie załatwi, bo dziecku trzeba tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć...Nie ulegaj jak niechce nic zrobić to nic nie ma! I koniec- nie że nudzi Cię godz. a Ty mu powiesz masz wreszcie i idź z tąd, tak nie może być! Moja siostra też miała takie zachowanie, mama jej ulegała i teraz żałuje bo później jej na głowę chciała wyjść!Nie można dziecku ulegać! 16 Odpowiedź przez Amis 2010-12-11 15:40:27 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Nie mogę zgodzić się z biciem -to świadczy o braku innych rozwiązań-nigdy nie wolno tego robić!To przecież poniża człowieka,wiem jak trudno żyje się z nastolatkiem ale nie wolno tego robić-to jest przemoc .To zostaje w środku i jeszcze trudniej odbudowac jak to jest,jak bardzo można zostać wyprowadzonym z równowagi ale trzeba zachować dla siebie szacunek. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 17 Odpowiedź przez maryna74 2010-12-11 19:56:07 maryna74 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-10 Posty: 1 Wiek: 36 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam doskonale cię rozumiem bo też mam 13 letniego syna i takie same problemy z poszedł do gimnazjum zrobił się bardzo pyskaty,nie słucha się wcale i jeszcze do tego bardzo opuścił się w tej pory jego średnia wynosiła zawsze powyżej cztery i pół ,a w tej chwili ma dwa zagrożenia na mi opadają ,nie wiem już jak mam z nim rozmawiać, jakich argumentów używać, bo chyba już próbowałam wszystkiego,były już prośby,grożby ,nagrody i kary i nic nie mam już siły..... 18 Odpowiedź przez Dary 2010-12-12 12:13:07 Dary Net-facet Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2010-12-05 Posty: 1,446 Wiek: 39L Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działa W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. 19 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-12 20:11:09 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Dary, wybacz ale strasznie głupi komentarz. Myślisz, że jak go ktoś zleje to się poprawi. Dziś dzieci są takie, że zamiast poprawy rodzice mieliby na karku policję, bo sama pociecha by zadzwoniła na policję, że jest zdaniem bicie dzieci to brak okazania jakiegokolwiek dla nich szacunku. Dyscyplina i przemoc to 2 różne rzeczy. Uważam, że ograniczenie dziecku do zera materialnych przyjemności i towarzyskich kontaktów z rówieśnikami - i dodatkowa pełna konsekwencja w tych działaniach - powinna pomóc Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 20 Odpowiedź przez monika45 2010-12-13 09:41:26 monika45 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-25 Posty: 25 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWydaje mi się,że gimnazjum jest zupełnie nie potrzebne. Zmiana otoczenia powoduje,że dzieciaki popisują się jedno przed drugim,nie myślą o nauce-myślą,że są już takie dorosle,że same o sobie mogą decydowac. Moja trzynastolatka przyszła pewnego razu ze szkoły z przekłutą dolną wargą-nie pytając mnie wcześniej o zgodę. Tłumaczy się,że w szkole większośc dziewczyn tak ma. Makijaż przed wyjściem do szkoły-obowiązkowy. Na szczęście z nauką nie ma wielkich problemów-chociaż oceny ma gorsze niż w podstawówce. Gdyby w tym wieku była jeszcze w podstawówce, pewnie nie wpadłaby na pomysł, żeby się przekłuc lub wydawac kieszonkowe na kosmetyki. Częśc uczniów w gimnazjum w ogóle nie ma szacunku do nauczycieli-wiem to z relacji mojej starszej córki która jest już w ostatniej klasie gim. Włos się na glowie jeży- na co pozwalają sobie 14sto i 15sto latkowie w ci najmłodsi patrzą i uczą się... I potem problemy... 21 Odpowiedź przez izmirra 2010-12-13 10:30:45 izmirra Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: terapeutka na emeryturze Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 33 Wiek: 57 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuGimnazjum to okropne miejsce. 13-letnie dzieci w dawnym systemie byłyby w podstawówce w siódmej klasie i zazdrościłyby ósmej klasie. Teraz idąc do gimnazjum mają przekonanie, ze sa już dorośli, choć tak naprawdę to dzieciaki w najgłupszym cielęcym masz naprawdę problem, tym bardziej, że jesteś z nim sama. Mogę ci tylko powiedzieć jako bardzo doświadczona matka, której dzieci są dorosłe, że najważniejszą sprawą jest twoja stanowczość, postawienie wyraźnych granic, nieuleganie szantazowi ze strony syna, choćby straszył i wrzeszczał i jasno określony system nagród i kar. Nie możesz sie do syna nie odzywać. Przeciwnie, każda twoja decyzja musi być jasno przedstawiona i wytłumaczona. Syn musi wiedziec czego od niego oczekujesz i dlaczego i że nie chodzi tylko o stopnie w szkole. I że jesteś twarda dlatego, że go kochasz i chcesz dla niego jak najlepiej! Pamietam,że mój syn choć był trochę starszy niz twój ciagle stawiał mi za przykład innych rodziców, którzy dzieciom na więcej pozwalali, a właściwie nie zabraniali im niczego i akceptowali (pewnie z bezsilności) wszystkie głupoty, które dzieciom przyszły do głowy. Właściwie to te dzieci przejęły władzę w rodzinie. A ja według syna byłam okropną matką, która go nie kocha, bo nie pozwala na wszystko czego on chce. Życie pokazało, że miałam rację, syn wyrósł na prządnego człowieka, skończył studia, ma swoja rodzinę. Dwóch jego kolegów z sąsiedztwa zginęło w wypadku, który spowodowali a jeden siedzi w więzieniu za czyn zyczę ci siły, bo musisz byc teraz i matką i ojcem, a nie będzie łatwo, ale od twojej postawy zależy przyszłość twojego syna! 22 Odpowiedź przez Amis 2010-12-13 13:00:25 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu izmirro z tym się zgodze ,ze gimnazjum to teraz nieciekawe miejsce i należałoby kierowac tam niezwykle mądrych pedagogów,kórzy umieją pracowac z taką buntująca się młodzieżą. dary tak ojciec potrzebny ale ta ręka czy pas to już niekoniecznie-chociaz przyznaję ,ze stanowczość i dyscyplina bardzo łatwiej tę rolę wykonać a jest ona niebywale ważna!Ja marudzę i narzekam -mąz mówi raz nie dyskutuje i efekty są natychmiastowe. ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 23 Odpowiedź przez sonya 2010-12-14 17:38:05 sonya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 4 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuDziekuje wszystkim za wpisy, przeczytalam je wszystkie po kilka probuje z nim rozmawiac to chowa sie za tapczanem i powtarza ze nie bedzie ze mna rozmawial. Spytalam sie go jakie on widzi wyjscie z sytuacji to mi odp ze wiecej latania po podworku i mniej nauki- super prawda? Jak zwrocilam sie po pomoc do mopsu- bo tam sa takie "mądre" panie to mi odp ze on musi sie wyszalec. Ale chyba najpierw ja oszaleje zanim on sie typu brak komputera, brak obiadkow, brak telewizji do niczego nie doprowadzily bo on na wszystko wzrusza ramionami. 24 Odpowiedź przez Bardolka 2010-12-15 09:57:43 Bardolka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-23 Posty: 1,394 Wiek: 29 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu A może wzrusza ramionami a w środku go szlag trafia? Może udaje chwilowo żebyś zobaczyła że to nie skutkuje i zaprzestała danej kary? Gdy Ty i Ja, cały świat jest dla nas ... 25 Odpowiedź przez izmirra 2010-12-15 10:35:05 izmirra Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: terapeutka na emeryturze Zarejestrowany: 2010-12-07 Posty: 33 Wiek: 57 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuSonya, nie upadaj na duchu! Syn trzyma fason i cię sprawdza, ale ty musisz być stanowcza i twarda, bo twój nastolatek uczy sie teraz, że sa granice i że każda akcja budzi reakcję! 26 Odpowiedź przez Amis 2010-12-15 17:04:08 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Piszesz ,ze nie działaja tzw. szlabany-powiedz szczerze czu kiedyś byłaś w swoim postanowieniu konsekwentna? zwykle mamy tendencję do odpuszczania więc dzieci wzruszaja ramionami bo się ich nie to być jasno określone-robisz coś wychodzisz albo dostaniesz kieszonkowe czy załadowany telefonjedynka -no to najpierw lekcje a potem komputer-nie chce się uczyć proszę bardzo ale komputer można sprzedaćTy jesteś dorosła nie możesz się dac zastraszyć i pokonać damy rade to przecież nasze dzieci ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 27 Odpowiedź przez a_normalna 2010-12-15 17:33:42 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Amis napisał/a:zwykle mamy tendencję do odpuszczania więc dzieci wzruszaja ramionami bo się ich nie właśnie. Moi rodzice też wciąż grozili mi, że zablokują mi komputer, a ja wzruszałam ramionami i miałam to w nosie, bo NIGDY nie spełnili tej groźby. Zawsze kończyło się na gadaniu. Czasem wręcz chciałam, żeby w końcu byli słowni, ale oni tylko na mnie nadawali i się wściekali, ale na tym się kończyło. 28 Odpowiedź przez ladyapocalypse 2011-03-02 20:41:44 ladyapocalypse Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-13 Posty: 47 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuSonya, co prawda nie mam dzieci i nie jestem psychologiem, ale.... Mówię serio, idź z synem do psychologa jak takiego brata - facet 38 lat i kompletnie na niczym mu nie zależy. Wyłaczyli mu prąd i grozi mu eksmisja bo mu wisi wszystko, bo wie, że jak do mamy przyjedzie, to ona da mu jeśc, więc co on ma sie starać. Gdy był mały matka nie chciała z nim iśc do psychologa "bo to wstyd" i do dziś się za to bije w pieri, że zrobiła dziecku krzywdę. Wiesz, mój brat, to jest skrajny przypadek (tak myślę), ale nie pozwól, żeby i Twój syn stał sie takim, za przeproszeniem "wrzodem na tyłku"całej rodziny... 29 Odpowiedź przez AlaDe 2011-03-04 13:18:38 AlaDe Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-04 Posty: 8 Wiek: 38 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuRozmawiaj rozmawiaj rozmawiaj. Przede wszystkim pokaz mu,ze jestes jego matka, co z atym idzie kochasz go i..jestes po jego stronie. Nie wiem,na ile zdadza sie moje porady,ale sprobuj pokazac mu,ze mimo wszystko jestes z nigo dumna, ze cieszysz sie ze jest, ze WIERZYSZ W NIEGO ZE POTRAFI PORADZIC SOBIE ZE WSZYSTKIM I ZDOBYC WSZYSTKO. Zamiast karac, sprobuj skrycie podbudowywac jego ambicje - do sportu,do nauki. Zamiast wkurzac sie na jedynki powiedz "Znam cie,wiem,ze stac sie na wiecej. Wiem,ze jak chesz,to potrafisz. wiem,ze Ty nie jestes taki,jak inni,ktorzy wpakuja sie w bagno zycia i potem juz nie dadza rady z nigo wyjsc. Ty potrafisz sobie swietnie poradzic, rowniez ze szkola. Ja wciaz w to wierze. W to,ze to tylko okres przejsciowy. Jesli bedziesz chcial szczerze pogadac o tym, pomocy - powiedz mi to. Zawsze wyslucham i obieuje,ze nie bede krzyczec. Pamietaj, ze ja wciaz bardzo bardzo mocno w ciebie wierze i wiem,ze sobie poradzisz". Nie gwarantuje skutecznosci oczywiscie, to musi trwac, musisz mu to powtarzac. Za pierwszym razem na pewno nie trafi. Ale mysle,ze cos juz w nim zakielkuje Trzymam kciuki! 30 Odpowiedź przez elap 2011-10-27 10:29:32 elap Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-27 Posty: 1 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam,Również jestem mamą Wasze posty,mogę napisać iż mam taki sam prawda nie mam z synem problemówdotyczących zachowania, natomiast szkoła,brak ambicji,lenistwo,pyskówki są na porządku chodzi o bicie jestem jak najbardziej przeciwna,agresja tworzy łapie się nad chyba sprawą najważniejszą, mówią,że dziecko do 10 lat ma być księciem. potem do 18 służącym, a potem w tym dużo powinno mieć jasno wyznaczone granice,i trzeba ich błędem jest to że sama pozwalam mu na wiele, nie wymagam a potem się wściekam że się nie uczy, nie pomaga czasami wystarczy konkretne określenie czego oczekujemy,np. w szkole,wyznaczenie obowiązków w domu śmieci a potem bezwzględne są bardzo dobrymi psychologami i potrafią wykorzystywać różne sytuacje, a nawet nami rodzicami tym wielu dzieci przechodzą burzę hormonalna,są już nie dziećmi ale też nie bardzo podoba mi się prosta zasada nagród i widzę że się stara chwalę,jeżeli na coś umówiliśmy się a on tego nie robi to bezwzględnie musi szanować rodzica, oczywiście że trzeba rozmawiać,ale to musi być rozmowa a nie usiąść i po prostu spytać dlaczego się nie uczy,wytłumaczyć że w domu trzeba też mają problemy i często nie potrafią z nami o nich tym wieku dla nich autorytetami stają się koledzy,sportowcy my musimy im pokazywać jak żyć,oni się uczą od chodzi o szkołę mogę napisać jak ja rozwiązałam się pytałam o lekcje często słyszałam, nie siadałam sama czytałam,w końcu sama rozwiązywałam zadania i tak się dnia zapytałam się czego dokładnie nie rozumiesz,powiedziałam że ma sam przeczytać -przecież wszystko jest w książce, zrobić zadania te które rozumie i dokładnie zaznaczyć te z którymi ma problem, i jak najbardziej za tym żeby, nie nie wyniesie śmieci to można właśnie wyłączyć próbuję też robić coś razem z synem, czy razem oglądać chyba najważniejsze jest to żeby konkretnie powiedzieć dziecku czego od niego jest trochę jak plan lekcji, taki inny plan w domu ,można po prostu napisać obowiązki i powiesić w mój syn jak piszecie pyskuje to po prostu mówię, że nie podoba mi się jak się do mnie odzywa i czy chce żebym ja też się tak do niego czas próbuję, ale nie krzykiem i nie kciuki za wszystkie mamy 31 Odpowiedź przez ONA1977 2011-10-27 10:40:42 ONA1977 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 469 Wiek: 35 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuja jestem mama 12-latki , równiez nie zawsze jest sympatycznie i lecą iskry wypracowałam kilka metod które u nas sie sprawdzają staram sie byc konsekwentna , ustaliłam konkretne godziny np nauki , odrabiania lekcji , wyjscia z psem , czasu wolnego .. nie było to łatwe bo czesto coś nadprogramowego wyskakiwało ale powoli się nauczyłam nauczyłam sie tez tego ze jesli jednego dnia mówię tak i tak to za dwa dni nie zmieniam zdania bo dzieciak juz traci orientacje i próbuje sprawdzac ile może.. nie jestem zwolenniczka bicia , agresja rodzi agresję!!!!!staram sie bardzo dużo z córką rozmawiac aby czegoś nie przegapić!!!jeszcze jedno , córka ma zainteresowania , mnie one nie pociagają , ale pocyztałam fachowa lit na ten temat , zaprenumerowałam nawet dla niej gazetę , po to tylko w sumie aby mieć o czym z nia rozmawiac , aby nie pytać tylko o skzołe , ewentualna dwóję czy jakies tam umoralnianie , ale żeby po partnersku przyjacielsku z nia porozmawiac , udac nawet czasami , że jesteśmy badzo zainteresowani , a dziecko samo się otworzy nas nas , będzie czuło sie ważne , będzie chciało samo nam coś udowodnic , nauczyć , pokazać staram się w ciągu dnia wygospodarowac tak czas aby chociaż pól godziny porozmawiac tylko z nią , aby nikt nam nie przeszkadzał , abym wiedziała co w jej glowie siedzi pozdrawiam i życzę wytrwałosci:):) 32 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-01-07 23:07:52 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu sonya napisał/a:Witam!Jestem mamą 13-letniego chlopca, z ktorym kompletnie sobie nie radze!Jest teraz w I klasie gimnazjum- na prawde fajna szkola. Ale co z tego skoro on chodzi na wagary, nie chce sie uczyc- groza mu 4 jedynki na polrocze- jego odpowiedz "no i co z tego", nic nie chce robic- o co tylko go nie poprosze to nie robi i odp, ze zapomnial:) Zaczyna mnie szantazowac. Ogolnie sytuacja ta trwa od kilku miesiecy- zaczela sie w podstawowce i ciagnie dalej. Jezeli cokolwiek od niego wymagam to ma "focha". Pedagogow juz mam dosyc bo syn jest super aktorem i pedagog odp mi ze sie czepiam, mam super dziecko- bo potrafi zrobic sobie sniadanie:)Nerwy mi juz wysiadaja. Prosby, grozby, nagrody, kary NIC NIE DAJA! Nic go nie wzrusza. Nie ma do nikogo szacunku, zero autorytetu i zero , ze nie jestesmy rodzina patologiczna- nie pije, nie cpam i zawsze staralam sie Rozmawiac i tlumaczyc ale to nic nie daje!!!!Mysle juz o jakims osrodku lub placowce wychowawczej ale nie takiej przez sad na rok lub dwa tylko podobno sa takie na prosbe rodzicoe na 3 lub 6 miesiecy np prowadzone przez ksiezy czy zakonnice- podobno dzieciaki sie niasamowicie zmieniaja. Ale nie wiem gdzie robic?Moze ktoras mama przechodzila przez to i juz wie co zrobic?Moze nie tylko mama ale ojciec, to moj pierwszy post, wiec witam wszystkich serdecznie, mam nadzieje ze nie bede samym facetem wsrod pan, chodz wcale mi to nie przeszkadza Sonya,To przeciez oczywiste, ze masz wspanialego syna i pedagog nie klamie, bo kazdy cos w sobie ma specjalnego i w kazdym jest wartosc. Moze na razie myslisz inaczej, ale sa na pewno okresy mniejsze lub wieksze, ze potrafisz docenic nie tylko robienie kanapek przez syna ale na pewno cos sie jeszcze znajdzie...W swoim wstepie piszesz ze sobie kompletnie nie radzisz. Co przeciez nie moze byc prawda, bo jakos dotrwalas z synem 13 lat! Piszesz tez, ze jest to wielki problem i byc moze tak jest, ale mysle ze to tez tak nie jest do konca, bo problem wychodzi wtedy kiedy masz standardy jak kazdy dbajacy rodzic, ktore twoj syn w jakims stopniu nie spelnia (wiekszym lub mniejszym, bo sa na pewno takie rzeczy ktore spelnia). Z tego co piszesz i uczuciem jakim mozna nazwac twoje staranie to KONTROLA, co jest zrozumiale, bo przeciez bardzo kochasz syna i badzo chcesz zeby mu sie w zyciu powodzilo. I z tej milosci na pewno chcesz jakimkolwiek sposobem zmusic syna do posluszenstwa. Jak kazdy czlowiek i kazda istota, na tej ziemi, ktora szuka wolnosci i samodzielnosci, twoj syn nie jest wyjatkiem. Jednak jak widzisz, twoj syn nie da sie tak latwo kontrolowac i to tlumaczy twoje uczucie braku kontroli, bo nie mozesz kontrolowac jego mysli i postanowien. Teraz pewnie czujesz jeszcze wiekszy brak komfortu jak ci to mowie, ale zostan do konca to zobaczysz, ze to ma wiekszy sens i rozwiazanie jest i juz sie zaczyna bo mamy teraz swiadomosc i historie ktora pokazuje nam, ze to co robisz (nie tylko ty ale wiekszosc rodzicow i nie tylko same kobiety) nie dziala i czas to zmienic. Oczywiscie, mozesz zmusic syna albo wyprac mu mozg i go zlamac i wiele ludzi z takim zachowaniem sie zgodzi, ale ja taki nie jestem, bo wiem ze ty tez nie chciala bys miec idealnego syna ktory chodzi jak szwajcarski zegarek i na kazde skinienie palcem ma odpowiednia reakcje jak zaprogramowany komputer. To co ta sytuacja uczy ciebie i twojego syna, da ci wielka wolnosc jak potraktujesz to nie jako problem ale jako wyzwanie do tego zeby zrozumiec jak to dziala i moc pomoc tak na prawde sobie. Sobie, dlatego ze to ty piszesz nie twoj syn i jemu nie jestem w stanie nic powiedziec, zreszta wiesz co by bylo gdyby nieznajomy czlowiek mu cos nagadal... Problem nie lezy w tym, ze twoj syn zachowuje sie tak jak sie zachowuje i powiedzialbym, ze jest to oznaka sily, ze podejmuje wyzwania i decyzje juz teraz, nawet jesli ci one nie odpowiadaja w tym czasie. Problem jest w tym ze, chciala bys "miec" wspanialego syna ale go tam nie ma. Na razie, bo wszystko jest wzgledne i na pewno to nie jest wszystko co mozesz powiedziec o swoim synku. Problem jest w tym, ze kiedys jak byl maly kochalas go bezgranicznie i czulas z nim kompletna bliskosc i zrozumienie i polaczenie. Oczywiscie jak byl malutki, bo teraz jest wiekszy! Zmiana zaszla, bo bylo wiele sytuacji w ktorym syn dal znac ci o tym, ze jego standardy sa inne niz twoje. I w ten sposob, mozesz miec wymowke zeby zrobic z niego malego potworka. Zrobic, bo im wiecej sie mowi o wadach tym wiecej sie ich widzi i tym wiecej sie ma powodow zeby dostrzegac ich jeszcze bardziej, bo najczesciej sie mowi o wadach w towarzystwie a towarzystwo najczesciej "wspiera" cie w tym i te wady tez widzi i potem jeszcze latwiej widziec wady swojego syna bo sa wzmocnione przez fakty i innych ludzi, ktorzy tez czesto mieli podobne problem, jest tylko w tym ze czujesz teraz zawiedzenie i frustracje i czasem nawet zlosc, jak patrzysz na zachowanie swojego syna. I "problem" jest w tym, ze go bardzo kochasz i wiesz jak kiedys bylo i teraz jest inaczej. I to jest prawdziwe, uczucia sa prawdziwe. Problem jest w tym, ze chcesz kochac syna ale on daje ci znac o tym, ze on nie bedzie wspieral (na razie i na tylko kilka tych tematow) i podtrzymywal twojej milosci do niego i nie bedzie ci sluzyl bedac zawsze grzecznym synkiem. Wiesz co sie zmienilo pomiedzy teraz a jak byl maly? TWOJE PATRZENIE! Bo jak byl maly i uczyl sie chodzic, to zaloze sie ze nie powiedzialas mu "ty glupi synu 20 razy probujesz wstawac i ci sie jeszcze nie udalo?", tylko zawsze zachecalas go mowiac "Dasz rade, moj ty tyci tyci syneczku, no to hop do gory jeszcze raz!" I teraz jest podobnie, moze nie uczyc sie chodzic, ale uczy sie biegac i sens jest ten sam. I on teraz najbardziej to czego potrzebuje, lub nie. To przykladu (bo jak nie znajdzie w tobie, to znajdzie gdzie indziej, czesto troche bardziej znieksztalcony ale znajdzie, bo tez szuka), przykladu tej mamy ktora bylas (i jestes, bo nic tak na prawde sie nie zmienilo tam gleboko), przykladu kochajacej mamy ktora jak on upadnie, bedzie widziec w nim sile i zachecajacym glosem, bedzie zapraszac do swojego cieplego towarzystwa ludzi ktorzy sa wyksztalceni i madrzy. Nie wchodzenia w jego czasem chaotyczny (z braku wiedzy) swiat, tylko trzymanie tego uczucia stabilnosci i wiedzy w sobie i nieustannego promieniowania tym co w tobie jest najlepsze... pomaga wyjazd do babci, dziadka... 33 Odpowiedź przez Averyl 2012-01-10 01:39:49 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,643 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Ja ze swojego doświadczenia mogę też potwierdzić - konsekwencja. Aby moje dziecko nie lawirowało, nie nadinterpretowało, nie naginało zakazów/nakazów, bardzo precyzyjnie zdefiniowałam zakazy i ustaliliśmy karę (zapisaliśmy je na kratce). Po kilku sytuacjach nauczył się, że nie będę analizować wszelkich dowodów prawdy/nieprawdy, okoliczności łagodzących itp, tylko czy złamał zakaz, czy nie. Wysłuchuję, staram się zrozumieć, pocieszyć, dodać wiary, że następnym razem już będzie wiedział, pamiętał, ... ale zgodnie z ustalonymi zasadami. Ustaliliśmy też nagrody i za co może je dostać. To nie reguluje "całego" życia, tylko te najbardziej niemiłe sytuacje, oraz te które najbardziej chcę wzmocnić w dziecku. Już po kilku tygodniach konsekwentnego stosowania zasad moje dziecko zaczęło się starać się o nagrody, a unikać przy tym wszystkim trzeba dużo rozmawiać i zauważać dobre strony! "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 34 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-01-10 16:46:56 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Averyl napisał/a:A przy tym wszystkim trzeba dużo rozmawiać i zauważać dobre strony!I to tylko dziala. I gdybys tego nie robila to nakazy i zakazy nic by nie pomogly. Wiec myslisz ze nakazy dzialaja, ale dziala co innego co tez robisz i jest to wlasnie to: zauwazanie dobrych stron! Zdrowe nakazy i zakazy sa dobre, ale jak dziecko sie czuje dobrze to ciagnie go do tego co dobre i jest to automatyczne, jak czuje sie dobrze, to nigdy nie bedzie patrzec na nakazy i zakazy tylko naturalnie bedzie wiedziec i isc w strone czegos dobrego. To dlatego jak rodzice krzycza i projektuja swoja zlosc na dziecko i dziecko czuje wtedy sie zle, to praktycznie zawsze na dworze ciagnie go do samochodow na ulice i tam gdzie sobie moze krzywde zrobic a dziecko ktore ma dobry stan (co jest czesto zwiazane z rodzicami) to lubi znajdowac rzeczy ktore sa ciekawe i rozwijaja, przykladowo jakis kamyk, robak, motylek, dzieci inne w piaskownicy. I tu jest wlasnie skarb w dzieciach, bo pokazuja nam kiedy mamy w glowie cos dobrego a kiedy mamy cos negatywnego bo dziecko bardzo szybko podlapie to co mamy w srodku i bedzie czesto zachowywac sie tak jak my czujemy sie wewnatrz. I kiedy bedzie bieglo pod samochod to latwo bedzie nam wtedy otrzasnac ze swojego negatywnego stanu i ratowac dziecko! Tu jest trik bo rodzice czesto mysla, ze to oni musza nalozyc i nauczyc dzieci zasad, wyksztalcic, ograniczyc, zmotywowac i socjalnie nastawic. Prawda jest jednak troche inna bo to czesto dzieci ucza wiecej rodzicow niz rodzice ucza dzieci, bo dzieci naturalnie wiedza co dla nich dobre, jednak w procesie socjalizacji, zakazow i nakazow dziecko powoli traci swoj naturalny instynkt. Przykladowo widzialem kiedys jak mama przechodzila z synkiem przez ulice chcac pokazac synkowi, ze jak jest zielone swiatlo to sie przechodzi a synek byl jakos wtedy bardzo dziwnie oporny i stanal w miejscu i w tym momencie mamusia widzac ze synek stanal i sie nie rusza tez stanela i dokladnie wtedy prawie przed mamy twarza przejechal szybko niebieski BMW. Gdyby miala spodnice to pewnie ped samochodu sprawilby, ze podmuch powietrza zawialby ja na twarz!Dzieci bardziej rozumieja emocje i kiedys mama powiedziala mi ze jak ja bylem dzieckiem i moja mama sie martwila i miala problem nie znajdujac rozwiazania to ja jej czesto mowilem "mamusiu nie martw sie, zawsze jest przeciez nadzieja..." I wtedy mamie twarz pogodniala i przestawala sie martwic poprawial sie jej chumor i przychodzilo mowie, ze wyksztalcenie i moralne i socjalne normy sa zle, tylko to, ze jak pierwsze beda nakazy a na drugim miejscu czlowiek, to bedzie wiecej problemow, bo zeby zrekompensowac naturalny instynkt dziecka nakazami i zakazami, to potrzebujemy miliarda lub wiecej praw. Wystarczy poogladac troche Cejrowskiego i zobaczyc ten fenomen ginacych juz plemion ktore bardziej zyja w harmonii z natura i kultur w ktorych sa mniejsze ilosci nakazow i jak im sie zyje, lub po prostu pojechac do Meksyku Wiem, ze prawa i zasady sa dobre, bo gdyby inch nie bylo, to byl by chaos i nieporzadek, jednak najczesciej spowodowany ludzmi ktorzy nie rozumieja swojego naturalnego porzadku, ktory moga miec w srodku. Niech jedyna konsekwencja bedzie w tym, zeby dbac o swoj porzadek w srodku i o to zeby czuc sie dobrze i promieniowac tym na nasze dzieci i wtedy dzieci na pewno beda nas szanowac a my bedziemy szanowac i kochac dzieci! 35 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-02 20:54:44 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam w moim odczuciu każdy musi wypracować własne sposoby działania(ale nie zamykać się na zmiany, na wprowadzanie nowych działań) Dziecko musi czuć, że zawsze ma w nas oparcie i może liczyć na nas (co nie oznacza, że mamy go głaskać po głowie, ale dzielić się naszymi uczuciami, emocjami w sposób nawet krytyczny, ale nie oceniający)W wychowaniu najtrudniejsze jest oddzielenie krytyki zachowania od krytyki samego zaproponowała niezwracanie uwagi (ale żeby to było skuteczne musi to dotyczyć konkretnych zachowań. W innym wypadku - jak znam z własnego życia może się to obrócić w złą stronę )sonya i nie zapominaj w tym całym zamęcie o SOBIE musisz dbać o Siebie by mieć siłę na rozwiązywanie problemów tego twoje decyzje- działania podyktowane będą emocjami nad którymi nie zapanujesz. A wtedy łatwo o błędne, pochopne decyzje. Daj sobie i jemu czas na przemyślenie masz sporo racji w tym co jak tu promieniować radością kiedy cała odpowiedzialność i obowiązki są na głowie kobiety (tatusiom łatwo powiedzieć nie martw się, patrz pozytywnie itd. bo ich zaangażowanie i ich nerwy są dopuszczane społecznie. To Facet on ma prawo się wkurzyć, nie panować nad i to stereotyp ale prawdziwy ) 36 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-02 22:46:43 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Tylko jak tu promieniować radością[...]No wlasnie jak?I to jedyne pytanie jest wlasciwe i sluszne i madre. Bo tu nie chodzi o innych tylko o mnie w jaki sposob znajde pokoj kiedy jest chaos? W jaki sposob znajde akceptacje kiedy maz/zona mnie nie akceptuje? W jaki sposob? W ogole da sie tak? Nie znam wiele przykladow, ale sa ludzie ktorzy tym zyja, na pewno i sa ludzie ktorzy mniej i sa ludzie ktorzy wiecej tym zyja. Moze zaczne obserwowac tych ludzi bo stereotypy sa znane i naukowcy pewnie przyznali by mi statystyczna racje, ze nie mam szans na bycie w stanie spokoju jak w okolo jest chaos, bo przeciez wiekszosc taka nie jest, przeciez wiekszosc jak sie pogoda (tez statystycznie) zmieni to czuje zlosc albo i frustracje obwiniajac Polske albo rzad ze nic z tym nie robi. Wiekszosc, wiekszosc, wiekszosc... Pytanie tylko czy tez chce byc w tej wiekszosci bo statystycznie ta wiekszosc sobie nie radzi, ze zdrowiem, relacjami, problemami, w ogole w zyciu sobie nie radzi... W ogole jest jakis wybor? Zyc w nieswiadomosci i cale zycie przezywac frustracje i zlosc albo w skrajnych przypadkach depresje, bo przeciez statystycznie wiele ludzi tak ma? Czy szukam tego, zeby czerpac przyjemnosc i satysfakcje z zycia, czuc emocje przezywac te dobre i te zle, ale wiedziec jak dojsc do tych lepszych... Jest jakis wybor? Da sie? Ty mi powiedz, bo na pewno sa sytuacje w ktorych sobie radzisz i wiesz jak postepowac. Daj sytuacje z zycia i pokaz jak sobie poradzilas, bo statystycznie odpowiedzi sa ogolne i stereotypowe. Wtedy to forum zyskuje i w Polsce robi sie lepiej i wtedy nie musze oddawac mojej wladzy paruset ludziom ktorzy sa w rzadzie albo w szkole obarczajac ich wina za to, ze przykladowo nie ma w mojej szkole dobrych psychologow, ktorzy by poradzili sobie z moim dzieckiem -poprawka sa, bo przeciez umiejetnosc zauwazenia tego ze moje dziecko jest dobre, swiadczy o tym, ze sa, bo przeciez STATYSTYCZNIE tak nie jest... 37 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-03 09:49:05 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuiwantu2brich pewnie że są sytuacje w których mogę powiedzieć że osiągnęłam sukces. Analizowanie swojego zachowania i podjętych decyzji jest najlepszym sposobem by nauczyć sie zarówno czegoś o sobie jak i poprawić sposoby działania. przykład Rodzinne wakacje 14 osób w tym 5-tka dzieci w różnym wieku. Dziadkowie, rodzice Ciocie, Wujkowie ogólny chaos wychowawczy. cztery charakterne dziewczyny i 1 chłopiec (mozna by pomyśleć, że ma raj ... nic bardziej mylnego ) dwa dni mi zajęło znalezienie sposobu na małego buntownika (próbowałam w czuć sie w jego sytuacje - czemu taki jest, skąd bierze sie ta jego złość, niechęć, ignorancja zasad. ) Pare pytań zadanych sobie -czego oczekiwała bym od dorosłych będąc w jego sytuacji? - jakiego traktowania oczekuję ? Te i inne pytania zadane sobie (odrobina empatii) pozwoliły mi ustalić sposób rozmowy z Karolkiem . I... udało sie Karol zaufał Mi (na co nie mogli liczyć rodzice i dziadkowie ). I prawie do końca wakacji byłam jedną z nielicznych osób które miały wpływ na postępowanie Karola. Myslę że jest to Mój sukces wychowawczy wniosek jest taki że warto czasem zastanowić sie co czuje dziecko. Postawić siebie w jego skórze pomyśleć czego oczekuje w tej sytuacji a rozwiązania czasem same sie wyklarują Oczywiście bez rozmowy z dzieckiem do niczego sie nie dojdzie . Bo w każdym z nas jest buntownik i odkrywca (i to oni powodują, że sie złościmy działamy na opak, szukamy innych rozwiązań niż te które dają nam dorośli) 38 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-03 14:21:29 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Miod na moje uszy...Tak, wczuwajac sie w drugiego czlowieka (bo dziecko to tez czlowiek czuje swoje emocje (bo to ja sie wczuwam) a nie moge tego zrobic bez akceptacji tych uczuc. A jak jest akceptacja to tez jest wiekszy spokoj wewnetrzny. Czyli tak na prawde to ja sie zmieniam i to ja otulam i akceptuje sytuacje i potem latwiej mi otulic innych ludzi i zmienic sytuacje. I jak powiedzialas kotka88, nie wiesz dokladnie jak to sie dzieje, bo po takim procesie naturalnie idziesz i masz fajna rozmowe z dzieckiem, bo tu chodzi o inspiracje, bo w tym stanie akceptacji tego co sie dzieje przychodza najlepsze inspiracje ktore zaskakuja rozwiazaniem. Nie trzeba wtedy za duzo myslec analizowac i rozbijac na czynniki pierwsze. A tak na dobra sprawe kazdy chce miec ten stan i jak ktos gdzies w grupie go ma (moze to byc nawet dziecko) to wiekszosc odczuwa to i sklania sie do dziecka ktore ten stan ma. Dzieci czesciej maja ten stan, bo mniej sie martwia o rachunki, jedzenie, relacje, pogode, rzad, ekonomie, zdrowie. I o takich stereotypach lubie mowic... 39 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-03 23:00:27 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu no proszę ktoś się zgada z moim podejściem Myślę soniya że każdemu z nas przydałoby się opowiedzieć o swoich sukcesach w wychowaniu bądź opiece nad dzieckiem dzięki iwantu2brich (fajnie tak poszperać w bałaganie ...Co zrobiłam nowego, jak zmieniłam swoje zachowanie by osiągnąć sukces że wyciągnięcie i odkurzenie z szufladki własnej pamięci takich wspomnień wniesie dużo dobrego do rozmowy. 40 Odpowiedź przez Kyntia 2012-02-06 02:12:05 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2012-02-06 02:17:10) Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu SonyaJa mam podobny problem z moim 12 latkiem...Jestem załamana, dupsko ratowałam mu 2 razy...kocha mnie,tuli sie,niby chce poprawy a tu nic nie widac....tysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...Jak mu sie nakaze to walnie drzwiami i tyle...a tego nie lubie bo wtedy wkracza mąż i chce go prac pasem, na co ja protestuje a on że go bronie, adwokat itp...cięzko oj ciężko...Jak mu wkuje do łepetyny to poprawa jest taka że podniesie z 1 na 3 i trzyma to miesiac, dwa a potem w dół mimo moich starań...nie wiem..Też miałam naście lat...ale to nie było to... Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 41 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:01:19 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Kyntia napisał/a:SonyaTeż miałam naście lat...ale to nie było to...Nie bylo to, bo bylo co innego. Jak sobie tak przypomniec, to swiat krecil sie nieco wolniej, nie bylo tyle telewizji, tyle rzeczy w sklepach, tyle zabawek, internetu, tyle mozliwosci, tyle kontrastu...Ciezko jest zrozumiec dzisiejsza mlodziez i dzieci, bo czesto dorosli nie uswiadamiaja sobie, ze swiat sie zmienia. Dzis w jednym komputerze, mozemy zmiescic tysiace studiow (oczywiscie teorii) w pismie obrazkach i filmach. Dzis ciezko zrozumiec ze nasze dzieci rodza sie podlaczeni kablem internetowym i zaraz po tym jak naucza sie mowic "mama" i "tata" trzecie slowo to "laptop" a czwarte "komorka". Ciezko jest zaakceptowac, ze nasze dziecko wiecej sie uczy na internecie niz w szkole. Ciezko zrozumiec, ze dzis mozna pracowac na odleglosc z domu, ciezko tez, ze mozna miec kontakt z calym swiatem na wyciagniecie jednej reki. To sa inne czasy i najczesciej wiekszosc rodzicow nie rozumie, ze to co dzieci ucza sie w szkolach 8 lat, dziecko potrafi nauczyc sie w 2 z internetu albo od kolegow i co najwazniejsze ta predkosc wymusza aktualnosc i najczesciej wiedza ktora sie ucza pozniej na studiach lub w sredniej szkole jest juz malo aktualna i przestarzala. Wystarczy poczytac o tzw. "Wylegarniach geniuszy" w stanach, zeby zobaczyc jaki potencjal maja nasze dzieci. I spojzec troche innym okiem na to co sie w okol dzieje... 42 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:04:31 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Kyntia napisał/a:Sonyatysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...To dobrze, widze ze bedziemy miec swietnego aktora i polskie kino bedzie ciekawsze... 43 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-06 04:11:15 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Dary napisał/a:A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działaA moim, lekarstwo na twoja reke jak syn dorosnie, beda sztuki walki i syn ktory bedzie potrafic zrobic krzywde tobie i innym. Co w wiekszosci przypadkow dziala tylko na chwile a potem syn trzyma zlosc przez nascie lat i wyladowuje ja na przyszlej zonie i na swoich dzieciach i wychowuja sie nastepne pokolenia ludzi nieradzacych sobie z relacjami i samym soba i kolko sie zamyka... 44 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-06 09:02:24 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu zastanawiam się na ile cielesne karanie dzieci jest formom bezsilnych działań rodziców a na ile planowym sposobem nie jestem zwolenniczką kar cielesnych ale czasem jest to jakieś rozwiązanie (podkreślam pojedynczych syt.) Kiedyś w szkołach nauczyciel lał linijką po łapach niesfornych uczniów i nikt z tego powodu nie zostawał zawsze w wychowaniu ważny jest dialog i zawsze tak będzie. Rozmowy nie mogą być prowadzone tylko przez jedną ze stron zarówno ojciec jak i matka musza mówić tymi samymi słowami (zgadać sie, wypracować WSPÓLNE metody to moim zdaniem znacznie wzmacnia przekaz kierowany do dziecka.)Kyntia stając się Adwokatem pokazujesz synowi że jesteś "słaba" i po części pokazujesz również że twoje porozumienie z mężem jest gdzieś "naderwane" Dzieci są znacznie bardziej spostrzegawcze niż dorośli i świetnie wykorzystują wiedzę którą o tym pamiętać 45 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-06 09:14:30 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMój brat od małego opanował sztukę manipulowania rodzicami. Obecnie jest dorosłym facetem na garnuszku rodziców i nie widzi w tym nic był młodszy często łamał zakazy i ignorował wszelkie normy, brak konsekwencji w wychowaniu i w moim odczuciu brak ojcowskiej ręki doprowadził do tego że jego plany zyciowe to byś wiecznym studentem a do zycia wystarczy mu to co wyciągnie od rodziców. Ja jestem zupełni inna mimo ze różnica wieku jest niewielka Pamiętam jak brat powiedział "nie pozmywam tych naczyń bo po co!!! postoją 3 dni i mama je zmyje a ja w tym czasie pogram na gitarze 46 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 03:50:49 Ostatnio edytowany przez iwantu2brich (2012-02-07 03:54:30) iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Pamiętam jak brat powiedział "nie pozmywam tych naczyń bo po co!!! postoją 3 dni i mama je zmyje a ja w tym czasie pogram na gitarzeA pamietasz cokolwiek, ze powiedzial pozytywnego?Tu masz przepis na zrobienie z kazdego czlowieka BYDLAKA:-Bierzesz kartke papieru i dlugopis-Zapisujesz jego 20 negatywnych aspektow z twojego doswiadczenia na kartce prace i obserwujesz jego masz przepis na zrobienie z kazdego czlowieka SKARBU:-Bierzesz kartke papieru i dlugopis-Zapisujesz jego 20 pozytywnych aspektow z twojego doswiadczenia na kartce prace i obserwujesz jego masz wiele, bo mozesz to jeszcze zmiksowac i zrobic z tego niezla uczte i podac do stolu i skosztowac w innym sosie, czyli: negatywna liste czlowieka ktorego lubisz i zapisujesz 20 negatywnych aspektow z twojego pozytywna liste czlowieka za ktorym nie negatywna liste czlowieka ktorego nie pozytywna liste czlowieka ktorego podajesz do stolu, moze byc na tym forum i dzielisz sie przygotowanym posilkiem, pewnie jescze ktos przyniesie jakas dobra salatke zeby bylo roznorodnie i razem wszyscy zjemy. A po posilku ja poczekam z 3 dni bo pewnie jeszcze ktos pozmywa albo bedzie chcial skosztowac to co zostalo... 47 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 08:57:38 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuTroche nie rozumiem twojego przekazu iwantu2brichJa nie oceniam tylko podaje przykład sytuacji wychowawczych i reakcji na życiu stawiam na pozytywne oceny ludzi i często jestem rozczarowana albo zawiedzion (ale nie zmienia to mojego sposobu widzenia siwiata )Więc twoj skrajny wywód jest ty podasz jakieś przykłady z życia bo opierasz się właśnie na wyniosłych frazesach Wydaje mi sie ze chodzi tu o wyciąganie wniosków z tych przykładów które tu podajemy(nikt z nas sie nie zna i niewiemy co kieruje naszymi zachowaniami, po co jesteśmy na takim forum jeśli tak jak jak naprzkład nie mamy własnych dzieci a wiedzę i rady przkazujemy na bazie obserwacji ) 48 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 09:24:49 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:Troche nie rozumiem twojego przekazu iwantu2brichJa nie oceniam tylko podaje przykład sytuacji wychowawczych i reakcji na życiu stawiam na pozytywne oceny ludzi i często jestem rozczarowana albo zawiedzion (ale nie zmienia to mojego sposobu widzenia siwiata )Więc twoj skrajny wywód jest ty podasz jakieś przykłady z życia bo opierasz się właśnie na wyniosłych frazesach Wydaje mi sie ze chodzi tu o wyciąganie wniosków z tych przykładów które tu podajemy(nikt z nas sie nie zna i niewiemy co kieruje naszymi zachowaniami, po co jesteśmy na takim forum jeśli tak jak jak naprzkład nie mamy własnych dzieci a wiedzę i rady przkazujemy na bazie obserwacji )Podalem kilka jedne bezposrednio inne nie, Poczytaj wyzej. I pewnie bedzie wiecej, ale to zalezy jakie bedzie zainteresowanie...Mowisz ze nikt sie nie zna i nie wiemy co kieruje naszymi zachowaniami, jesli mowisz za wszystkie kobiety na tym forum, to nie mam co dalej pisac...Na pewno czasem dziwnie to brzmi jakbym wiele wiedzial, bo wiem i mam wiele sukcesow. Byc moze to forum nie jest gotowe na to, zebym pisal o rzeczach glebokich, bo nawet ten temat sugeruje ze 13 latki = problemy, nie otwierajac sie na to jak je rozwiazac, bo jeden/jedna mowi o bezsilnosci druga/drugi o stanowczosci o laniu pasem o nie laniu pasem. Nie jest to zle, bo moze to forum sluzy do tego zeby sie wypisac i wyzalic drugiemu ktory rezonuje z takim problemem i miec chwilowa ulge. Mnie jednak nie interesuje metoda dzialania ale sedno/baza tego co robi ten problem. Bo jedni pisza o przemocy fizycznej nazywajac to "meska reka" i to nic nie zmienia, niedlugo byc moze beda pytania o rozmiar paska jakim lac syna i rozmiar na corke, co jest czystym absurdem i jeden powie, ze trzeba lac pasem ze skory a drugi ze to nie pomaga bo probowal i trzeba lac sprzaczka. Mysle ze juz teraz bardziej rozumiesz kotka88 o mi chodzi...A jesli mowisz o tym skrajnym wywodzie, to taki mial byc, bo cos im bardziej skrajne, powinno w koncu stac sie zartem i tak tam mialo byc! 49 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 09:42:33 Ostatnio edytowany przez kotka88 (2012-02-07 09:51:41) kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuiwantu2brichmówiąc że nikt sie nie zna mam namyśli nas jako osoby - ja nie znam Ciebie - ty nie znasz mnieNie uznałabym że to co piszemy jest płytkie. Tak wygląda komunikacja między ludźmi...i ja na pewno nie dążę do znalezienia złotego środka metod wychowawczych (jak pisałeś.. "rozmiaru paska" )- a raczej sposobów porozumienia sie z dzieckiem - drugim człowiekiem No to fajnie iwantu2brich że masz wiedze a może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami 50 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-07 09:56:58 Ostatnio edytowany przez kotka88 (2012-02-07 10:14:39) kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu"Bo jedni pisza o przemocy fizycznej nazywajac to "meska reka" i to nic nie zmienia..." iwantu2brich Ja pisząc o "męskiej ręce " wcale nie miałam na myśli bicia dziecka a tworzenie relacji (ojcowskich więci, męskiej rozmowy,poczucia zaufania między ojcem a dzieckiem - meszka = stanowcza ) 51 Odpowiedź przez iwantu2brich 2012-02-07 20:13:45 iwantu2brich Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-07 Posty: 10 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu kotka88 napisał/a:No to fajnie iwantu2brich że masz wiedze a może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami A moze nie papa! 52 Odpowiedź przez kotka88 2012-02-08 08:55:09 kotka88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-02 Posty: 11 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuHmmm ..ciekawa reakcja BODZIEC -"może podzielisz sie z nami swoimi sukcesami" REAKCJA -" A moze nie papa! " wnioski......" bierzesz kartke papieru i dlugopis (...)Konczysz prace i obserwujesz jego zachowanie" 53 Odpowiedź przez kasiaaskaa 2012-03-06 16:13:03 kasiaaskaa Zbanowany Rozsiewacz Spamu Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-06 Posty: 55 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuMiałam podobne problemy z córką i udało się je rozwiązać. Chciałam żeby zmieniła na jakiś czas otoczenie, nabrała dystansu do tych wszystkich problemów i kłótni i wysłałam ją na obóz. Rozmawiałam wcześniej z opiekunami z biura podróży (Funclub - bardzo profesjonalnie podeszli do mojego problemu) żeby zwrócili na córkę szczególną uwagę. I co? 2 tygodnie poza domem zdziałaly cuda. Poznała nowe koleżanki - na dodatek okazało się że z tego samego miasta i problemy ze zbuntowanym dzieckiem powoli zniknęły. Nie wiem czy w każdym przypadku to działa, ale Oli pomogło. 54 Odpowiedź przez elixa 2012-03-07 14:18:55 elixa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 29 Wiek: 39 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Ja również jestem mamą 15 latka i 12 ich sama od kilku lat i póki co problemów nie mam z nimi z obserwacji wnioskuję,że młodzi ludzie przechodząc okres buntu próbują rodzicom "coś" udowodnić,próbują pokazać swoją niezależność,odwagę i w głębi serca bardzo potrzebują by ich przytulić,powiedzieć "kocham",zaakceptować to że czasem mają gorsze nie należy tego robić przy kolegach czy również naszych zakazów,bo to uzmysławia im że się nimi rodzi przemoc i jeszcze pogarsza sytuację ,więc jej nie markowe ciuchy nie są tak naprawdę to rodzice czasem zachowanie naszych dzieci błędnie odczytujemy....a może warto się zastanowić dlaczego syn czy córka nagle sie zmienia?Może to taki niemy krzyk?Może to wołanie o pomoc?Warto obejrzeć "Salę samobójców"....ten film nas rodziców pobudza(a przynajmniej powinien) do Żeby być Sobą,trzeba być Kimś! 55 Odpowiedź przez Pyra 2012-03-19 23:46:30 Pyra Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-19 Posty: 1 Wiek: 17 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuWitam, jest to mój pierwszy post, zalogowałem się specjalnie dla was drogie mamy. Mam 17 lat i jestem jak by po drugiej stronie barykady, jeśli można to tak nazwać. Jako 13 pamiętam, też taki byłem. Powiem wam, że jeżeli syn ma dużo znajomych, lubi swoją klasę, to tzw. kibel będzie dla niego największą karą. Poświęcić jeden rok i to w 1gim. nie jest jakąś wielką tragedią, a boli. Mi się udało tego uniknąć. Po jednej sierpniowej poprawce zawsze uczyłem się na tyle, żeby zdać. Jeżeli chcecie aby wasi synowie mieli same 4-5 z góry mówię, że skazujecie się na przegraną. 56 Odpowiedź przez elixa 2012-03-23 12:19:16 elixa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 29 Wiek: 39 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Pyra napisał/a:Witam, jest to mój pierwszy post, zalogowałem się specjalnie dla was drogie mamy. Mam 17 lat i jestem jak by po drugiej stronie barykady, jeśli można to tak nazwać. Jako 13 pamiętam, też taki byłem. Powiem wam, że jeżeli syn ma dużo znajomych, lubi swoją klasę, to tzw. kibel będzie dla niego największą karą. Poświęcić jeden rok i to w 1gim. nie jest jakąś wielką tragedią, a boli. Mi się udało tego uniknąć. Po jednej sierpniowej poprawce zawsze uczyłem się na tyle, żeby zdać. Jeżeli chcecie aby wasi synowie mieli same 4-5 z góry mówię, że skazujecie się na uważnie o czym piszemy "Złotko".Problemem rodziców nie są tutaj złe oceny słodkich nastolatków tylko....no właśnie tego niestety nie Doczytałeś...to słowo to BUNT Pojęcie szeroko rozumiane tak dla młodziezy jak i dla dorosłych(protest,opór,niezgoda)......i tak naprawdę bunt nie przemija z wiekiem...tylko niejako ustatecznia się zmieniąjac formę w jakiej występuje. Żeby być Sobą,trzeba być Kimś! 57 Odpowiedź przez calaja 2012-09-27 20:36:37 calaja Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-27 Posty: 1 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuteż mam problem z 13 latką , zaczyna wagarować , nie odrabia lekcji nic nie robi w domu nie sprząta swojego pokoju , system kar i nagród wogóle nie działa bo i tak robi co chce , jak wraca ze szkoly to rzuci plecak w korytarzu i ciągle gdzieś leci wraca po 22, zabrałam jej wszystko co mogłam kieszonkowe , kable do komputera , telefon , nie ma nic ale ją to wogóle nie obchodzi , wychowuje ją sama mąż nie żyje 58 Odpowiedź przez Kyntia 2012-09-28 01:36:18 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2012-09-28 01:54:48) Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu iwantu2brich napisał/a:Kyntia napisał/a:Sonyatysiace rozmow, konsekwencja ba! nawet grafik ma zajec,odpoczynku itp, wie ze mam kontakt z nauczycielka...nic...totalnie ze nie dam sie nabrac na te jego slodkie oczka, mu sie nie chce...po prostu nie chce i juz...To dobrze, widze ze bedziemy miec swietnego aktora i polskie kino bedzie ciekawsze...A moze rozwiniesz mysl? bo nie rozumiem?iwantu2brich napisał/a:Dary napisał/a:A moim zdaniem jedyne lekarstwo to ojcowska ręka lub pas, w większości przypadków działaA moim, lekarstwo na twoja reke jak syn dorosnie, beda sztuki walki i syn ktory bedzie potrafic zrobic krzywde tobie i innym. Co w wiekszosci przypadkow dziala tylko na chwile a potem syn trzyma zlosc przez nascie lat i wyladowuje ja na przyszlej zonie i na swoich dzieciach i wychowuja sie nastepne pokolenia ludzi nieradzacych sobie z relacjami i samym soba i kolko sie zamyka...Tak jak ty osadzasz innych po postach,tak ja moge cie ocenic po twoich...przykro mi że cie rodzice bili. Rapu sie slucha prawda?Nic a nic nie rozumiem co chcesz nam przekazac...siejesz zamet zamiast napisał/a:Podalem kilka jedne bezposrednio inne nie, Poczytaj wyzej. I pewnie bedzie wiecej, ale to zalezy jakie bedzie zainteresowanie...A ja Ci napisze jedno Wiesz ze cos jest na rzeczy,masz niemrawe wyobrazenie...szukasz,czytasz,przeczytales,wkleiles i ha!Ten przyklad z zaletami i wadami to wybacz ma lat z 80 i jest stosowany w mojej rodzinie...w stosunku do mezczyzn...i zadne 20 zalet,wad...Dzieci,nastolatkow nie traktuje sie w ten sposob...jeszcze raz sie pytam po co Trollu siejesz zamet?Ja bunt syna mam za sobą...jakos sie dogadujemy,robi o co go POPROSZE...bo dziecku w tym wieku nie warto nakazywac bo trafi sie na sie o niebo lepiej...jasne ze zdarzy sie mu podniesc glos,ale zaraz przeprasza...I co mnie cieszy...jak mu smutno przychodzi sie przytulic Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 59 Odpowiedź przez rudamarchewka 2012-10-01 23:46:41 rudamarchewka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-13 Posty: 108 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetuJa ostatnio zmanipulowałam moje dziecko. Z tym, że nie mam z nim takich poważnych problemów, a jedynie z matematyka. Syn zapowiedział, że nie będzie się jej uczył, że ma to gdzieś. Wiec zastosowaliśmy z mężem haka. Kupiliśmy dobrą książkę z ciekawostkami matematycznymi (Marcus du Sautoy Poker z Pitagorasem). Ja zaczęłam ją czytać wydając stosowne okrzyki i chichoty. Następnie "ukradł" mi ją mąż i się o to pokłóciliśmy. Potem zaczęliśmy ja przed nim ukrywać... Podziałało 60 Odpowiedź przez Artemida 2012-10-21 19:05:25 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-10-21 19:10:23) Artemida Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-28 Posty: 1,433 Wiek: 48 Odp: Mam wielki problem z 13-latkiem: zero ambicji i autorytetu Co rodzice powinni dać dzieciom? Prawo podejmowania decyzji i PONOSZENIA mówcie mi, że nie ma mocnych na dzieciaka w wieku 12-13 lat. Pracuję z takimi. I co? Aniołki. Jeśli wiedzą po co coś robią, jeśli chcą efektu, angażują się całym sercem. Niestety, często są sakramencko egoistyczni. Trzeba to przyjąć do wiadomości. I ma smarkatej w domu o Zgłaszasz na policję. Dobrze będzie jak wcześniej tam wskoczysz i wyjaśnisz, że jest problem. Znajdą, zgarną, opieprzą, uświadomią że nie ma żartów. Nie pozmywał(a) choć kazałaś? Nie gotuj, nie rób zakupów. Nie gotuję w brudnej kuchni. Co będzie? Będziesz głodny. Nie odniósł (nie odniosła) rzeczy do prania? Żeby Ci do głowy nie przyszło zbierać po domu! Nie ma czystych. Mamooo, co ja mam zrobić, nie mam czystych majtek! Przykro mi kochanie, najwidoczniej nie było w koszu gdy wstawiałam pranie. I obracasz się na drugi bok. Albo wyniosło śmieci? Cóż, to akurat było wredne - ex wywalił śmieci na łóżko córki. Strasznie histeryzowała. I potem prała łóżko. przyszła do domu na obiad? Nie ma obiadu. Możesz sobie wziąć chleba z masłem. Nie przyszła na kolację? Nie ma kolacji. Chleba też już nie. Przygotuj coś sobie. Są jajka, zrób sobie jajecznicę. A, patelni nie ma. No brudna, nie umyłaś. KONSEKWENCJE. ŻADNYCH KAR. TYLKO NIE RATOWAĆ TYŁKA PRZED KONSEKWENCJAMI DZIAŁAŃ I wyprowadziło psa? Ostrzeżenie, że pies wyląduje w schronisku (u dziadków, u znajomych...) i odesłać psa. Nie uginać się. Szkoda psa? Ano pewnie. A dziecka nie szkoda? Przecież jak pójdzie w świat przekonane, że może robić co chce, a ktoś zawsze mu tyłek uratuje, prędzej czy później wpakuje się w straszne kłopoty. Tylko ważne - wyłączyć emocje, nie awanturować się, nie histeryzować. Być jak przyroda. Deszcz pada bez względu na to, czy chcesz i czy zabrałaś parasol. Słońce grzeje, rzeka płynie, komary gryzą. Jak coś pominiesz, obrywasz po tyłku i następnym razem już wiesz. W cywilizowanym świecie jeszcze ostrzej - zapomnisz złożyć zeznanie, spóźnisz się o 1 dzień i 200zł w plecy. Albo 500. A skąd dziecko ma się dowiedzieć jak się zachowywać, jeśli zawsze, gdy nawywija, rodzice albo dziadkowie uchronią je przed nauką? No skąd? "Egoizm nie polega na tym, że się żyje jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy" - Oscar Wilde "Wszystko jest trudne, nim stanie się proste" - Margaret Fuller
RAJCHERT Henryka : Pomoc w starcie życiowym // Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze. – 2003, nr 2, s. 23-24 RATAJCZAK Maria : Rozwiązywanie problemu wychowawczego // Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze. - 2004, nr 1, s. 35-40 ROSA-CHŁOBOWSKA Renata : Kto lęka się skutków, niechaj przyczyny nie bada // Nowa Polszczyzna. – 2003, nr 20, s. 15
Problemy wychowawcze z dziećmi powstają często jako efekt niewłaściwych decyzji ich rodziców. Najczęstsze błędy wychowawcze polegają na zbyt negatywnej ocenie dziecka, która w przyszłości odpowiada za brak motywacji, niską samoocenę i zwracanie na siebie uwagi, np. poprzez agresję. Trudności wychowawcze mogą powstawać także w efekcie obserwowania agresji w najbliższym otoczeniu dziecka lub przyzwolenia rodziców na takie zachowanie. Często kłopoty opiekuńczo-wychowawcze rodzą się w momencie pojawiania się w rodzinie drugiego lub trzeciego dziecka. Zobacz film: "W jaki sposób zmienia się zachowanie dziecka od drugiego roku życia?" spis treści 1. Błędy wychowawcze 2. Trudności wychowawcze 1. Błędy wychowawcze Czym są problemy wychowawcze? Ogólnie przyjęte jest, że to takie zachowanie dziecka, które jest sprzeczne z przyjętymi w społeczeństwie normami. Możemy o nich mówić, gdy tego typu zachowania nie da się zmienić przez zwyczajowe zabiegi wychowawcze, a zachowanie dziecka jest uporczywe. Wiele problemów wychowawczych z dziećmi bierze się z błędów ich rodziców, które popełniają od pierwszych miesięcy życia dziecka. Niektórych z nich nie da się naprawić w dorosłym życiu, bo były powtarzane przez cały okres dzieciństwa. Po pierwsze, rodzice zbyt często krytykują swoje dziecko, a zbyt rzadko udzielają mu motywujących pochwał. Niektóre dzieci przez całe życie słyszą od swoich rodziców, że inni są mądrzejsi i lepsi. Takie porównywanie działa demotywująco na dziecko, ponieważ traci ono ochotę i motywację do tego, aby starać się coś osiągnąć. W późniejszym okresie ma mniej wiary w siebie i niższą samoocenę. Niestety, zbyt często zdarza się, że rodzicom brakuje konstruktywnej krytyki. Jeśli wyliczasz błędy dziecka, staraj się zawsze wskazać drogę ich poprawy. Sama krytyka bez możliwości wskazania możliwości poprawy jest bezcelowa. Kolejny błąd wychowawczy to ciągłe używanie przez rodziców słów: „zawsze”, „nigdy” to generalizowanie zachowań dziecka, które powoduje, że przestaje się starać, żeby zrobić coś, co będzie satysfakcjonowało rodziców. Skoro ciągle jego zachowanie jest tak samo oceniane, to tracą sens wszelkie starania. Problemy wychowawcze z dziećmi powstają także, gdy rodzice nie okazują im miłości lub robią to zbyt rzadko. Dziecko powinno słyszeć od opiekunów, że jest dla nich ważne i kochane. Potrzebuje wsparcia i pozytywnych zastrzyków ciepła rodzicielskiego, bo wytwarzają one w dziecku poczucie bezpieczeństwa. Problemem jest nie tylko nieokazywanie uczuć i miłości dziecku, ale także poświęcanie mu zbyt małej ilości czasu. Zabiegani i zapracowani rodzice nie zawsze mają czas na zabawy i zajmowanie się dzieckiem, dlatego uważają, że kupienie mu nowej zabawki czy włączenie kreskówki załatwi wszystkie problemy wychowawcze. 2. Trudności wychowawcze Główne problemy opiekuńczo-wychowawcze w początkowym okresie życia dziecka to agresja i przemoc. Różne są źródła rozwoju tych negatywnych emocji i okazywania ich w otoczeniu. Dzieci obserwują agresję w telewizji i oglądanych kreskówkach, a starsze pociechy w grach komputerowych. Agresja może ujawniać się także u dziecka, które obserwuje ją w swoim najbliższym otoczeniu. Mylisz się, jeśli sądzisz, że dziecko nie widzi kłótni i drobnych awantur domowych. Przeciwnie – malec dostrzega je wszystkie, a przecież najwięcej uczy się od osób z najbliższego otoczenia, a później powiela ich zachowania. Negatywne zachowania dziecka rozwijają się także wtedy, gdy ma na nie przyzwolenie rodziców. Jeśli od razu nie zareagujesz, gdy dziecko uderzy kogoś z rówieśników lub rodziny i surowo tego nie zabronisz, to twoja pociecha będzie powtarzać to zachowanie. Wkrótce stanie się ono dla niej metodą rozwiązywania problemów. Nie możesz także pozwolić na to, by dziecko reagowało agresją na agresję. Jeśli rówieśnik w piaskownicy uderzy twojego malucha, to nie możesz tolerować sytuacji, w której twoje dziecko zareaguje tak samo. Metoda „oko za oko” nie sprawdza się przy wychowaniu dziecka. Potrzebna jest poważna rozmowa i tłumaczenie. Poważne problemy wychowawcze z dzieckiem powstają również, gdy w rodzinie pojawia się młodsze rodzeństwo. Wówczas twoja pociecha staje się głośna, agresywna i dokucza. Brakuje jej dawnej uwagi, jaką niegdyś skupiali na niej najbliżsi. Dobrym rozwiązaniem tego problemu jest oczywiście rozmowa z dzieckiem. Możesz także liczyć na to, że po pewnym czasie dziecko przyzwyczai się do nowej sytuacji i zacznie zachowywać się jak kiedyś. Jeśli jednak zachowanie starszej pociechy będzie szczególnie dokuczliwe, możesz pomyśleć o zapisaniu go do przedszkola (jeśli do niego nie uczęszcza) lub na jakieś zajęcia dodatkowe, które wypełnią mu wolny czas. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Dr Marta Melka-Roszczyk Psycholog, psychoterapeuta, trener. ste wypowiedzi. Jedna z mam trójki dzieci, w tym syna w wieku przedszkolnym z diagnozą autyzmu, pisze tak: „Autyzm jest dla mnie zamknięciem nie tylko syna w swoim świecie, ale i mnie, zaczęłam żyć jego życiem”. Z kolei mama prawie dorosłego syna wypowiada się tak: „Autyzm jest dla mnie dramatem. Nie mogłam Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-06-14 23:07:41 capchta Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-15 Posty: 6 Wiek: 25 Temat: PROBLEMY WYCHOWAWCZE Z 9-LATKIEM:-(Witam wszystkie problem z moim synem,w tej chwili ma 9 lat i nie daje sobie z nim od tegp ze jak byl maly mial wszytsko czego sobie zapragnal,jak rozstalam sie z jego tata to wszytsko sie zmienilo,juz nie kupowalam mu tego co chcial ,dostawal to na co bylo mnie stac i nie zawsze,zaczelam wszytsko mu ograniczac,na poczatku bylo ciezko ale po jakims czasie bylo juz tej chwili mieszkam z nowym partnerem juz od jakiegos roku,maly przyjal go dobrze,tak mi sie znowu zmiany typu,jedzienie wspolnie posilkow,czego nie robilam wczesniej jak bylam z synem sama,nowe poczatku mial jakies ale,ciagle sie klocilam z moim obecnym partnerem o syna,ale po jakims czasi zaczelam robic to co on,syn na pocztku byl niedobry,nie sluchal i tej chwili tez nie jest dobrze,nie wiem staramy sie zapewnic mu dobry,cieply dom a syn jest niegrzeczny,nieposluszny,opryskliwy,bezczelny,a ostatnio zaczol sikac i walic w majtki,rozmawialam z nim o tym ale on mowi ze nie wiem czzemu tak robi,dodam ze to nie jest codziennie ale co jakis czas z 2-4 razy na zauwazylam ze jak bawi sie z kolegami to gryzie siebie i jak sie pytam czemu to tez mowi ze nei wiem,mieszkamy za granica odpada pojscie do lekarza bo nie znam na tyle jezyka zeby isc. Nie wiem co mam z nim zrobic,rozmowy nie pomagaja,kary tez nie nawet klaps w tylek nie ze ciezko mi zaciagnac go do nauki,bo twierdzi ze w domu nie musi bo w szkole sie uczy i to mu wystarcza,slucha sie moje partnera ale jak go nie ma to ja mam z nim urwanie glowy. Nie mam juz sily na niego,nie szanuje mnie,potrafi odpyskowac,nie slucha sie,krzyczy,trzaska drzwiam jak mu cos zabronie bo chce przeczytac ksiazki,albo zrobic zadan z matematyki. Nie wiem jak z nim rozmawiac,bo mowi ze ok mamo a za chwile robi cos slysze przepraszam,juz nie bede itp. Moze tutaj ktos mi pomoze,nie wiem doradzi jak dotrzec do niego dopoki nie jest jeszcze za pozno,bo za chwile juz nic z tym nie zrobie i bede miala ciagle problemy z tylko ze w szkole jest bardzo grzeczny i w miare dobrze sie uczy,ale w domu normalnie nie do poznania. Pomocy 2 Odpowiedź przez Cayenne81 2012-06-15 09:19:07 Cayenne81 Bardzo Wnikliwa Obserwatorka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-10 Posty: 16,311 Odp: PROBLEMY WYCHOWAWCZE Z 9-LATKIEM:-(kiedy 9 letnie dziecko robi w majtki to już raczej normalne to nie jest,proponuje wizytę u jakiegoś psychologa bo te problemy się z czegoś wzięły,duży wpływ miało Twoje rozstanie z ojcem dziecka,i związek z nowym partnerem,ja wiem mieszkasz za granicą,można znaleźć lekarza w necie umówić się na jakiś konkretny termin i przyjechać,wiem trudne ale czasami trzeba,koleżanka mieszka na wyspach gdy jej syn chorował a tamtejsi lekarze nic nie robili po prostu wsiadła w samolot i przyleciała do Polski leczyć dziecko 3 Odpowiedź przez gojka102 2012-06-15 10:12:04 gojka102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 8,606 Wiek: 30+(dokładnie nie pamiętam:)) Odp: PROBLEMY WYCHOWAWCZE Z 9-LATKIEM:-( Twój syn stracił grunt pod nogami,zasady zmieniły się to,że rozstałaś się z jego ojcem i to,że musiałaś ograniczyć jego to pewnie przyjął jako fakt,że może nie jest już dla Ciebie najważniejszy,więc usilnie domaga się powrotu dawnych tego nowy związek i nowe zasady Twojego ma pewnie ciągłe poczcuie niestabilności, jak Ty byś się czuła nie wiedząc co będzie nadwerężyłaś jego poczucie rozmawiałaś z nim o zmianach jakie nastąpią w jego życiu?Co to znaczy,że staracie sie zapewnić synowi dobry,ciepły dom? Co w tej kwestii robicie konkretnie?Dziecko robi w majtki,ma ataki autoagresji,jest nieposłuszne- to poważne nie pomagają kary ani wiem jakie kary stosujesz- może są nieodpowiednie,może nie jesteś to zdecydowanie najgorsza go sądzę,żeby dziecko mogło szczerze porozmawiać z kims kto podnosi na niego rękę. Tylko czasem wśród mroku,straszy i krąży wokół zamyślony marabut, w lepkich błotach błądzący ptakLecz dzień lęki wymiecie,wiec spokojnie możecie drzwiami trzasnąć i zasnąć gdy "dobranoc" powiemy wam Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Mam problem z 19 letnim synem. Do 16 lat był raczej spokojnym nastolatkiem. Owszem, zdarzały się jakieś nieporozumienia, bunty, itp. Robiliśmy z mężem wszystko w miarę naszych możliwości, aby nasze dzieci były zadowolone (mamy jeszcze 15letnią córkę). Nasz syn jest teraz w 4 kl. technikum, tzn. zaczął rok szkolny, bo nie chodzi Każde dziecko jest indywidualne. Wraz z rozwojem cywilizacyjnym i ciągłą presją czasu już od małego dzieci wykazują szereg dysfunkcji rozwojowych. Debiut w przedszkolu stanowi ogromne wyzwanie dla niejednego szkraba. Czasami konieczność odnalezienia się w nowej grupie społecznej zostaje utrudniona przez różnego rodzaju zaburzenia rozwoju dziecka albo patologiczne zachowania. Nauczyciele przedszkola stoją przed zadaniem identyfikowania problemów dzieci i interweniowania tam, gdzie to konieczne. Muszą być czujni na wszelkie symptomy nieprawidłowych zachowań i wspierać maluchy w harmonijnym rozwoju. Z jakimi problemami wychowawczymi muszą radzić sobie rodzice i nauczyciele przedszkolaków? Zobacz film: "Na co zwrócić uwagę, wybierając przedszkole dla dziecka?" spis treści 1. Agresja wśród przedszkolaków 2. Zaburzenia rozwoju procesów emocjonalnych 1. Agresja wśród przedszkolaków Świat stawia na bycie najlepszym i podsyca bezustannie rywalizację. Wiedzą o tym już najmłodsze szkraby, dlatego coraz częściej można zaobserwować wśród nich zachowania agresywne. W wieku przedszkolnym dominuje agresja słowna. Dzieci się przezywają, skarżą na siebie, używają wulgarnych słów, stosują aroganckie odzywki pod adresem dorosłych, wyśmiewają się z kolegów, czynią złośliwe uwagi, wszczynają kłótnie, plotkują, intrygują. Powyższy katalog zachowań oczywiście nie wyczerpuje arsenału dziecięcych strategii zadawania przykrości innym. Agresja dzieci w dużej mierze wynika z niezdolności do empatii. Niegrzeczne maluchy nie zdają sobie do końca sprawy, jak dużą szkodę wyrządzają koledze, z którego się śmieją albo którego przezywają. Inną formą zachowań agresywnych wśród przedszkolaków jest agresja fizyczna, zorientowana na bezpośrednie zadawanie bólu innym. Maluchy mogą się bić, okładać pięściami, popychać, gryźć, szczypać, drapać, ciągnąć za włosy. Agresja może być także przeniesiona na inny obiekt niż źródło złości, np. przedszkolak podrze rysunek kolegi, kopnie w ławkę, zniszczy zabawkę. Maluchy wyrażają swój gniew i niezadowolenie również w sposób pośredni, np. przedrzeźniając się, robiąc prowokacyjne miny lub pokazując język innemu dziecku. Inne maluchy w swojej złości są tak wyrafinowane, że narzucają kolegom własne zasady, a za niedostosowanie się do reguł wykluczają z grupy albo znęcają się nad zwierzętami. Niektóre dzieciaki umieją manipulować zachowaniem dorosłych, zrzucając winę na niewinnego kolegę. Kiedy sytuacja konfliktowa wymaga interwencji, trzeba być pewnym co do szczegółów kłótni i sprawiedliwie osądzić uczestników konfliktu. Nieodpowiednia reakcja i ukaranie niewinnego dziecka utwierdza dzieci w poczuciu niesprawiedliwości, zachęcając do buntu i kolejnych przejawów agresji (podyktowanej tym razem frustracją). Może pojawić się kolejny rodzaj agresji – agresja instrumentalna, czyli wykorzystywanie ludzi i okoliczności w sposób, który przynosi osobiste korzyści. Należy pamiętać, że częstą przyczyną zachowań agresywnych u dzieci jest lęk i brak poczucia bezpieczeństwa. Co stanowi bazę dla rozwoju trudności wychowawczych, w tym agresji wśród najmłodszych? Źródła problemów wychowawczych mogą tkwić w samym dziecku, wynikają z przyczyn endogennych, jak deficyty rozwojowe, uszkodzenia centralnego układu nerwowego, deficyty fizyczne, chroniczne choroby somatyczne, urazy okołoporodowe, wrodzone kalectwo, uszkodzenia pochodzenia zakaźnego. Niektóre zaburzenia zachowania wynikają jednak z przyczyn środowiskowych i czynników społecznych, jak błędy wychowawcze rodziców, niekorzystna sytuacja życiowa dziecka, rozwód lub separacja rodziców, niewłaściwe postawy rodzicielskie, przemoc w rodzinie, nadużycia seksualne wobec dziecka, itp. 2. Zaburzenia rozwoju procesów emocjonalnych Każdy rodzic marzy o zdrowym, spokojnym, mądrym i grzecznym dziecku. Niestety, ideałów nie ma, a rzeczywistość bywa o wiele bardziej brutalna. Przedszkole stanowi płaszczyznę, na której maluchy mogą odbyć trening społeczny i uczyć się życia wśród ludzi. Czasami harmonijny rozwój społeczny zostaje zachwiany poprzez zahamowanie albo nadpobudliwość psychoruchową dzieci. Dzieci nadpobudliwe psychoruchowo są nadmiernie ruchliwe, trudno im usiedzieć w miejscu, wykonują wiele zbędnych ruchów, ciągle zmieniają pozycję ciała, są gwałtowne w reakcjach, niecierpliwe, niezdolne do koncentracji uwagi, skłonne do bójek. Niektóre wykazują tiki nerwowe, jąkają się, zaczepiają innych, są drażliwe, wybuchają złością albo płaczem, są napięte, niespokojne, lękliwe, bardzo przeżywają porażki. Łatwo reagują krzykiem, wprowadzają chaos w grupie, grymaszą, szybko się męczą, są roztargnione, niedokładne w działaniu, rozrzucają zabawki i ubrania. Z kolei dzieci zahamowane psychoruchowo nie wierzą we własne możliwości, są nadwrażliwe, niepewne, lękliwe, introwertywne, skryte, małomówne. Cechuje je obniżony nastrój, samotność, niesamodzielność, niechęć do nawiązywania kontaktów, zwolnione tempo reagowania na bodźce, apatia, obojętność. Wolniej się uczą, kojarzą fakty i odpowiadają na pytania. Powodem zahamowania psychoruchowego może być poczucie alienacji w grupie, krytyka zespołu, ośmieszanie dziecka, kary cielesne stosowane przez rodziców. Oczywiście, oprócz wymienionych trudności wychowawczych, istnieją inne, jak chociażby zaburzenia mowy, nieśmiałość czy zachowania autoagresywne. Wszystkie patologie funkcjonowania wymagają indywidualnego podejścia i opracowania programu prewencyjnego, by zapobiegać pogłębianiu się zaburzeń i walczyć z tymi dysfunkcjami, które już się pojawiły. Rodzice i nauczyciele muszą razem koncentrować starania o to, by wyeliminować problemy wychowawcze. Wśród strategii radzenia sobie daje się wymienić nie tylko stosowanie kar i nagród, ale też terapię środowiskową, stwarzanie sytuacji dającej okazję do poczucia dumy z zachowań konstruktywnych, budowanie szacunku i wsparcia, udzielnie rad, wysuwanie sugestii, psychodramę, czytanie bajek terapeutycznych, dyskusję partnerską, zachęcanie do samowychowania, zabawy na świeżym powietrzu czy angażowanie dzieci w gry zespołowe. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Problemy w wychowaniu dziecka. polecamy PDF | On Jan 1, 2002, Ewa Włodarczyk published Codzienność doświadczeń macierzyńskich matek samotnie wychowujących swoje dzieci | Find, read and cite all the research you need on ResearchGate Rodzice są czasem bezradni wobec zachowania swoich nastoletnich dzieci. Zwykle w procesie socjalizacji dzieje się tak, że na pewnym etapie rodzice przestają być autorytetem dla dziecka, a staje się nim grupa rówieśnicza. Nie ma w tym nic dziwnego i jest to naturalny proces. Niemniej jednak zdarza się, że towarzystwo w jakim obraca się dziecko ma na niego demoralizujący wpływ i zaczyna sprawiać problemy wychowawcze. Jeśli dziecko zaczyna popełniać czyny sprzeczne z zasadami życia społecznego, tzn. popełnia wykroczenia lub jeszcze poważniejsze czyny, to niechybnie grozi mu postępowanie w spawach nieletnich. Co może zrobić rodzic w takiej sytuacji? Po pierwsze poszukaj pomocy w szkole lub u dobrego psychologa Jeśli dziecko nie popełniło jeszcze czynu zabronionego, a jednak wykazuje przejawy demoralizacji, tzn. zaczęło wagarować, opuściło się w nauce i popadło w złe towarzystwo, jednak na razie szkoła wstrzymuje się ze zgłoszeniem sprawy do sądu opiekuńczego oczywiście powinno się współpracować zarówno z dyrektorem, wychowawcą, jak i pedagogiem. Wspólnymi siłami być może uda się dotrzeć do dziecka i sprowadzić go ze złej drogi. Dzięki temu może uniknąć sprawy w sądzie. Możesz również udać się do dobrego psychologa, choć z reguły trudno jest zaciągnąć nastolatka na taką wizytę, zwłaszcza tego, który się buntuje przeciwko wszystkiemu co poleci mu rodzic. Zastosuj terapię wstrząsową Można zastosować u nastolatka terapię wstrząsową tzn. wybrać się z nim do otwartego ośrodka resocjalizacyjnego i wskazać, że może tu trafić jeśli nie zmieni swojego postępowania i wskazać, że są nawet ośrodki o bardziej rygorystycznych zasadach takie jak zamknięte, do których również może trafić popełniając przestępstwo. Często jednak dziecko buntując się nie przyjmuje do wiadomości argumentacji rodziców. Stąd dobrym pomysłem może być wizyta u adwokata. Kancelaria prawna organizuje bezpłatne konsultacje, w ramach, których można zasięgnąć porady prawnej. Można wybrać się na takie spotkanie razem z dzieckiem. Oczywiście można skorzystać również z płatnej formy konsultacji. W każdym przypadku prawnik może zrobić na dziecku większe wrażenie niż argumentacja rodziców, zwłaszcza jeśli wymieni mu za co może trafić do ośrodka i wyjaśni zasady postępowania w sprawach nieletnich. Taka konsultacja może być swego rodzaju terapią wstrząsową dla dziecka, po której zmieni swoje zachowanie. Kto może zgłosić demoralizujące zachowanie młodzieży do sądu? Dzieci podlegają jurysdykcji na zasadach przewidzianych przez prawo rodzinne i opiekuńcze. Według niego demoralizujące zachowanie młodzieży może zgłosić każdy dorosły do określonej jednostki sądu. Również szkoła, czyli dyrektor lub wychowawca może wystąpić z wnioskiem do sądu. Takie działanie może podjąć nawet sąsiad czy tym bardziej osoba która była świadkiem przestępstwa bądź wykroczenia. Jeśli rodzic miał wiedzę o sprawie może mu grozić współodpowiedzialność karna. Dodatkowo w postępowaniu w sprawach nieletnich bywa, że po dokonaniu oceny środowiskowej sąd może zdecydować się na ograniczenie praw rodzicielskich, np. ze względu na problem alkoholowy czy problem z przemocą, ale również bezradność w kwestiach wychowawczych. Takie ograniczenie może być czasowe, o czym przypomina adwokat. Co jeśli rodzic sam wystąpi do sądu zgłaszając demoralizujące zachowanie dziecka? Może zdarzyć się sytuacja, że bezradny rodzic sam zgłosi sprawę do sądu rodzinnego i opiekuńczego. W tym przypadku w ramach postępowania w sprawach nieletnich również może być ograniczona władza rodzicielska. Sąd może zdecydować o przyznaniu rodzinie asystenta rodziny albo nadzór kuratora sądowego. Taka sytuacja nie musi być dla rodzica krzywdząca, a wręcz przeciwnie, może doprowadzić do szybszego dotarcia do dziecka i zmiany jego postępowania. Sąd może przywrócić całkowitą władzę rodzicielską. Zawsze w sprawach młodzieży sprawiającej problemy wychowawcze warto zwrócić się o poradę do kancelarii prawnej. Jest to wskazane zwłaszcza w sytuacji, gdy wobec dziecka ma się toczyć postępowanie w sprawach nieletnich. Adwokat może również reprezentować małoletniego w sądzie w ramach postępowania. Dąży się do tego, by resocjalizacja w takich przypadkach była skuteczna, dlatego sąd odpowiednio dobiera środki wychowawcze w konkretnym przypadku. Artykuł powstał na podstawie treści zawartych na stronie Previous StoryJak zabezpieczyć się przed dziedziczeniem długu?Next StoryAkademia LTCA – skuteczna pomoc w przyswajaniu ... Jest to grupa wsparcia dla rodziców, którzy już czasem nie mają ani siły ani pomysłów co robić ze swoim dzieckiem, dla rodziców, którzy chcą zrozumieć
Ze zjawiskiem problemów wychowawczych spotykają się rodzice, opiekunowie, a także nauczyciele i wychowawcy. Problemy czy trudności wychowawcze były, są i będą, nie da się ich uniknąć w procesie wychowania młodego człowieka. Jednak często się zdarza tak, że dziecko może poprawnie funkcjonować w rodzinie, a sprawiać problemy wychowawcze w szkole. I odwrotnie. A może być też tak, że zarówno w domu jak i w szkole wykazuje tendencję do stwarzania trudności swoim opiekunom i wychowawcom. Pojęcie trudności wychowawcze Pojęcie problemów/trudności wychowawczych odnosi się zarówno do relacji dziecko-rodzina jak i dziecko-szkoła. Trudności wychowawcze odnoszą się do sposobów zachowania się dziecka. Lewicki uważa, że trudności wychowawcze to ” takie zachowanie dzieci, które jest niezgodne z przyjętymi normami życia społecznego, równocześnie uporczywe i nie poddające się zwykłym zabiegom wychowawczym”. Takie zachowania dzieci najczęściej są spowodowane niesprzyjającymi warunkami życia codziennego i nieodpowiednim kierunkiem wychowania przez opiekunów. Okoń tłumaczy, że dziecko trudne, to dziecko, które ma trudności z przystosowaniem się do wymagań zarówno rodziców jak i wychowawców oraz nauczycieli. Początków takich zachowań można dopatrywać się we wczesnych latach dzieciństwa, jednak w późniejszych latach mogą te zachowania zanikać, osłabić się, ale także i nasilić się. Wszystko to zależy od sytuacji życiowej jak i wychowawczej dziecka. Przyczyny trudności wychowawczych Przyczyny problemów wychowawczych można podzielić na: A) Tkwiące w środowisku rodzinnym. B) Tkwiące w środowisku szkolnym. C) Tkwiące w dziecku. A) Przyczyny tkwiące w środowisku rodzinnym Rodzina jako podstawowa komórka społeczna pokazuje dziecku już od samego początku poprzez proces wychowania jakie są normy przyjęte w środowisku, wpaja mu na ogół przyjęte nawyki i sposoby zachowania w różnych sytuacjach. To rodzina ma za zadanie wychowywać, uczyć, wspierać i pomagać pokonywać trudności wszystko po to, aby dziecko nie ulegało na różnych etapach życia niekorzystnym wpływom z zewnątrz. Do przyczyn problemów wychowawczych tkwiących w środowisku rodzinnym zaliczyć można: 1. Warunki materialne rodziny, czyli to, co rodzina może zapewnić dziecku w sposób materialny, np. książki, ubrania, jedzenie. Kluczową sprawą jest zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka (tj. potrzeba jedzenia, potrzeba snu), które mają znaczenie dla jego rozwoju psychicznego. Niezaspokojone potrzeby np. jedzenia sprawia, że dziecko ma problemy z nauką, trudno mu się skoncentrować na lekcjach, gorzej przyswaja wiedzę, kłopoty z pamięcią. W trudnych warunkach materialnych rodziny także może łatwiej dochodzić do konfliktów, tym samym rodzić może nerwową atmosferę wśród członków rodziny. 2. Nieprawidłowe postawy rodziców, które mają ogromne znaczenie na powstawanie trudności wychowawczych. Ziemska zwraca uwagę na kilka niewłaściwych postaw rodzicielskich: – odrzucająca- rodzice nie chcą mieć kontaktu z dzieckiem, przejawiają wobec niego negatywne uczucia, nie lubią go. Często ich zachowanie względem dziecka jest nacechowane agresją. Starają się wpływać na jego zachowanie ale poprzez zastraszanie czy stosowanie kar. – unikająca- rodzice nie interesują się dzieckiem, jego zachowaniem, problemami i troskami, marzeniami. Czas spędzany z dzieckiem nie sprawia im przyjemności a tym samym zaczynają unikać wspólnych chwil. – nadmiernie ochraniająca- wynika z postawy lękowej do otaczającego świata jednego z rodziców lub obojga. Każdą sytuację w jakiej dziecko się znajduje rozpatrują w kategoriach stresu i niebezpieczeństwa. Rodzice próbują chronić dziecko nawet w sytuacjach, które tego nie wymagają. – nadmiernie wymagająca- rodzice wymagają od dziecka więcej niż jest ono w stanie udźwignąć, pokazując mu, że zawsze mogło coś zrobić lepiej. W tej postawie dziecko jest krytykowane i wytykane są mu błędy i niedociągnięcia. 3. Błędne metody wychowawcze- najczęściej bywa tak, że jeden rodzic jest tym złym i wymagającym a drugi tym dobrym i pobłażliwym. W obecności obojga rodziców dziecko postępuje tak jak karze rodzic, do którego dziecko odczuwa największy strach. Rodzice także często są niekonsekwentni w swoich zachowaniach względem dziecka, np. za takie samo przewinienie raz od dziecka nie zostają wyciągnięte konsekwencje a za drugim razem już tak, co powoduje, że dziecko otrzymuje sprzeczne sygnały od rodziców. Stosowanie samych kar przy braku nagradzania, brak uzgodnienia wśród rodziców sposobów karania oraz nagradzania. Wszystkie te zachowania prowadzą do powstawania trudności wychowawczych. 4. Rodzina niewydolna wychowawczo– Niewydolność rodziców przejawia się brakiem zaradności życiowej, nie są w stanie sprostać obowiązkom wychowawczym. Prowadzi to do tego, że dziecko w takiej rodzinie nie posiada poprawnego wzorca ani autorytetu do naśladowania. Staje się szybko samodzielne, przy braku kontroli ze strony rodziców. 5. Rodzina z problemem alkoholowym- Alkoholizm w rodzinie ma ogromnie negatywny wpływ na rozwój dziecka, które żyje w ciągłym strachu, przeświadczeniu, że tego rodzica należy unikać. Rodzic pokazuje swoją postawą negatywne wzorce zachowań, używając przy tym wulgarnego języka, dopuszczając się kradzieży, często stosując przemoc wobec współmałżonka i dzieci. 6. Nieprawidłowa organizacja życia rodzinnego- w takiej rodzinie dziecko doświadcza dezorganizacji w postaci braku ustalonych praw i obowiązków nie tylko wobec niego samego ale także całej rodziny, brak ustalonych pór posiłków, wyznaczonych godzin snu, brak kontroli ze strony opiekunów wykorzystywanego przez dziecko czasu wolnego. W ten sposób dzieci nie uczą się przestrzegania obowiązujących norm. B) Przyczyny tkwiące w środowisku szkolnym: 1. Przeładowane programy nauczania, które utrudniają pracę nauczyciela. W ten sposób nauczyciel nie ma możliwości skupiać się na potrzebach, zainteresowaniach czy predyspozycjach uczniów a skupia się na planowym i terminowym zrealizowaniu programu nauczania. 2. Osobowość nauczyciela: wśród cech, które ułatwiają pracę wychowawczą dobrego wymienić należy, życzliwość, sprawiedliwość, zaangażowanie, a także demokratycznych styl kierowania oraz umiejętność komunikowania się z uczniami. Utrudniać z kolei może nadawanie uczniom etykiet, np. „uczeń trudny, leniwy”, zaniżanie oczekiwań wobec uczniów oraz nie znajomość ich sytuacji życiowych, a także brak umiejętności wyrabiania w uczniach pozytywnej postawy do nauki. 3. Współpraca na linii szkoła – dom rodzinny ucznia: współpraca z rodzicami pozwoli na lepsze kształtowanie odpowiednich postaw w dzieciach, a także wpłynie pozytywnie na rozwój osobowości. C) Przyczyny tkwiące w dziecku: 1. czynniki genetyczne, czyli mogą być to np. chromosomopatie, które mają związek z wiekiem rodziców, przebytymi przez nich chorobami. 2. uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, mogą mieć związek z patologią ciąży. Uszkodzenie układu nerwowego może być wynikiem urazów czaszki, wstrząsów mózgu, zapaleniem opon mózgowych, bądź niedotlenieniem mózgu. 3. obniżony poziom sprawności umysłowej, który może mieć związek z chorobą, która towarzyszy dziecku od samego początku, jako wynik wczesnodziecięcych urazów czaszkowo-mózgowych , mogą być to również zaniedbania od wczesnych lat życia dziecka. 4. zaburzenia somatyczne (chorobowe), choroby przewlekłe, które utrudniają dziecku normalne funkcjonowanie, co pociąga za sobą szereg różnych często nieakceptowanych zachowań dziecka, które może nie radzić sobie np. w nauce szkolnej z powodu choroby, ale poszukuje uznania, akceptacji w oczach kolegów oraz przynależności do grupy poprzez zachowania wychodzące poza przyjętą normę. W zależności od etapu szkolnego w jakim dane dziecko się obecnie znajduje, od tego będzie uzależnione pojawianie się różnych problemów wychowawczych. Oczywiście dodatkowy wpływ ma środowisko społeczne, jednak trudności są zmienne i uzależnione od wieku dziecka. Trudności wychowawcze u dzieci szkolnych najczęściej występują jako:  brak zainteresowania nauką;  agresja fizyczna (np. przepychanie się, bójki, uderzenia, kopanie) i słowna (np. wyzwanie kolegów, zastraszanie);  lekceważenie i niewykonywanie poleceń nauczyciela;  nadmierna ruchliwość;  złośliwość, hałaśliwość;  wagary i ucieczki;  nieumiejętność rozwiązywania sytuacji problemowych;  kradzieże;  kłamstwa;  niszczenie mienia zarówno na terenie szkoły jak i poza;  płaczliwość;  palenie papierosów, pierwsze próby sięgania po alkohol ( dzieci w starszym wieku szkolnym). Jak poradzić sobie z problemami wychowawczymi? Na samym początku należy zacząć od sprawdzenia skąd się biorą owe trudności i problemy wychowawcze, ponieważ nie każdą przyczynę można rozwiązać w ten sam sposób. Czasami wystarczy zmienić metody wychowawcze, być bardziej konsekwentny i stałym w wymierzaniu kar i nagród. Niekiedy wystarczy spróbować zmienić swoją postawę na bardziej wspierającą dziecko, dającą mu w ten sposób poczucie bezpieczeństwa i możliwość popełniania błędów, tak aby miało sposobność uczenia się poprzez doświadczenie. Jeżeli skorygowanie metod wychowawczych oraz postaw nie przyniosą spodziewanych rezultatów a współpraca ze szkołą bywa niesatysfakcjonująca i dziecko w dalszym ciągu stwarza problemy wychowawcze, można wtedy sięgnąć porady specjalisty, najczęściej psychologa. Specjalista pomoże zidentyfikować problemy i zmierzyć się z nimi w sposób konstruktywny, tak aby przyniosły te starania i zmiany oczekiwane efekty. Dodatkowo aby wzmocnić i ugruntować swoją wiedzę można także sięgnąć po literaturę fachową z dziedziny pedagogiki i psychologii, która porusza temat trudnych zachowań dzieci i problemów wychowawczych. Jeżeli jesteś rodzicem dziecka sprawiającego problemy wychowawcze: 1. Spróbuj znaleźć przyczyny tych problemów. Postaraj się ani dziecka nie obwiniać, ani go bronić. Bądź sprawiedliwy. 2. Dużo rozmawiaj z dzieckiem, staraj się zrozumieć i wspierać go. 3. Zwróć uwagę na emocje jakich doświadcza dziecko. 4. Bądź odpowiedzialnym rodzicem i ucz odpowiedzialności swoje dziecko. 5. Wspólnie pokonujcie trudności jakie napotyka dziecko. 6. W swoich postawach staraj się być konsekwentny. 7. Jeżeli czujesz, że potrzebujesz wsparcia to nie bój się o nie prosić specjalistów w szkole, czy w poradni pedagogiczno-psychologicznej. Anna Łukawska: psycholog szkolny z przygotowaniem pedagogicznym, wychowawca wyjazdów kolonijnych. Zajmuje się psychoedukacją i socjoterapią dzieci i młodzieży, a także stresem i wypaleniem zawodowym. Literatura: 1. Jundziłł I. (1989). Trudności wychowawcze w rodzinie. Warszawa: PWN. 2. Lewicki A. (1987). Jak powstają trudności wychowawcze. Warszawa: Wiedza Powszechna. 3. Okoń W. (2001). Nowy słownik pedagogiczny. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie „Żak”. 4. Ziemska M. (2009). Postawy rodzicielskie. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Wiedza Powszechna.
\nproblemy wychowawcze z 15 latkiem
Dysfunkcyjna rodzina postrzegana jest jako system, w którym mamy do czynienia z jakimś problemem, na skutek którego następuje pomieszanie ról między jej członkami. W takiej sytuacji nie spełnia ona przypisanych jej zadań. Rodzina dysfunkcyjna z racji na swoje zaburzenia nie funkcjonuje prawidłowo, ponieważ zakłócone są relacje
witam 5letni syn gdy zrobil cos zle zawsze mial przetlumaczone i bylo dobrze drugi raz tego nie jest bardziej uparty i ma swoje zdanie logopedy pani mówi ze ma polożyć puzle w skazane miejsce a on ze nie tam bo gdzie indziej ma byc. gdy ułożył pół puzli to wszystko zaczął sprzątać bo już starczy on już nie bedzie i zaczyna sie wygłupiać. po takim zachowaniu ma tłumaczone na wszystkie sposoby przeprasza ale i tak robi swoje,ma zakaz komutera a nawet kare w kacie tez nic nie daje KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu Wychowanie a pewność siebie Zachęcam dodatkowo do rozmowy z synem, dopytania go o motywację do takiego zachowania. Warto także porozmawiać z innymi nauczycielkami i wychowawczyniami dziecka- czy maja problemu wychowawcze i jak egzekwują od chłopca posłuszeństwo. W razie potrzeby warto także odbyć konsultacje rodzinną z psychologiem dziecięcym, który przyglądając się funkcjonowaniu i komunikacji w rodzinie doradzi najszybsze sposoby poradzenia sobie z konfliktami. 0 Sprawa wymaga szerszej konsultacji i wdrożenia pewnych zmian w systemie wychowawczym. Zalecam pełną konsultację z psychologiem, który musi mieć pełny wgląd w funkcjonowanie rodziny oraz poznać dziecko, by skutecznie radzić. Można również skorzystać z ogólnych wskazówek wychowawczych zawartych np. w publikacjach na abczdrowie. 0 Witam, warto obserwować zachowanie syna w różnych sytuacjach i z różnymi osobami. Proszę zauważyć, czy zawsze zachowuje się on podobnie, czy być może pewne osoby z otoczenia mają na niego silniejszy wpływ. Myślę, ze może Pani rozważyć konsultację u psychologa dziecięcego lub terapeuty rodzinnego. Specjalista w osobistym kontakcie będzie w stanie lepiej poznać sposoby komunikowania się z dzieckiem oraz przejawy jego zachowań. To pozwoli na postawienie właściwej diagnozy oraz wprowadzenie stosownych oddziaływań Pozdrawiam Agnieszka Nowogrodzka 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jaki poradzić sobie z pyskujący 16-latkiem? – odpowiada mgr Anna Demarczyk Problemy wychowawcze z 5-letnią córką – odpowiada Mgr Zuzanna Starczewska Problemy z zachowaniem u 4-letniego dziecka – odpowiada Mgr Anga Aleksandrowicz Problemy wychowawcze u starszego dziecka – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Przeniesienie syna do innej klasy z powodu złego zachowania – odpowiada Piotr Bochański Nadpobudliwość i niechęć do normalnych czynności u 4-latka – odpowiada Problemy wychowawcze z córką w drugiej klasie – odpowiada mgr Patryk Goleń Jak opanować ataki histerii u 5-latka? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Problemy wychowawcze z 14-letnim synem – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz 15-latek a problemy z zachowaniem – odpowiada Mgr Ewa Wójcik artykuły
29. 30. Problemy wychowawcze z dziećmi powstają często jako efekt niewłaściwych decyzji ich rodziców. Najczęstsze błędy wychowawcze polegają na zbyt negatywnej ocenie dziecka, która w przyszłości odpowiada za brak motywacji, niską samoocenę i zwracanie na siebie uwagi, np. poprzez agresję. Trudności wychowawcze mogą powstawać Witajcie Mam problem z moim 5 letnim synkiem. Kacperek ma opóźnienie mowy i właściwie teraz jeszcze mówi niewyraźnie, to niestety przyczyniło się do jego problemów w relacjach z innymi dziećmi. W wieku 3 lat wysłaliśmy go do przedszkola, oczywiście też nie było łatwo bo od Pani zaczynając a kończąc na kolegach nikt go nie rozumiał. Dzięki regularnym wizytom u logopedy jego mowa zaczęła się rozwijać co nas bardzo uspokoiło. Jednak zanim do tego doszło sugerowano nam, że Kacperek może być dzieckiem autystycznym (to była opinia pani z przedszkola). Udaliśmy się więc z nim do psychologa dziecięcego, który wykluczył autyzm, potwierdził natomiast opóźnienie mowy i nadwrażliwość dotykową. Teraz Kacper chodzi już do ostatniej grupy w przedszkolu, za rok idzie do szkoły obawiam się jednak czy jest na to gotowy. Pani w przedszkolu twierdzi, że nie chce on nagminnie barć udziału w zajęciach grupowych (ruchowych i plastycznych), często też chodzi własnymi drogami i nie bardzo słucha tego czego się od niego wymaga, do tego jest nerwowoy i niecierpliwy. Generalnie mocno odstaje od grupy dzieci z którymi uczęszcza do przedszkola. Potwierdzam, że wogóle nie pała chęcią do pisania, malowania czy kolorowania. Bardzo ładnie natomiast bawi się sam swoimi zabawkami. Dlatego zaczynam się znowu zastanawiam, czy popełniliśmy z mężem jakieś błędy wychowawcze, czy za mało od niego wymagamy czy tez jest to wina jego rozwoju. Prosze o rady, może ktoś z was był w podobnej sytuacji. Z góry dziękuję za odpowiedzi Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Co to są problemy opiekuńczo-wychowawcze. Problemy opiekuńczo-wychowawcze kompleksowo przedstawia aktualne problemy, opieki, wychowania i wsparcia społecznego, z uwzględnieniem ich aspektów teoretycznych, rezultatów badań i diagnoz, propozycji metodycznych, a szczególnie szeroko zweryfikowanych doświadczeń. napisał/a: ~Yakhub 2009-05-09 18:47 W liście datowanym 9 maja 2009 (11:09:32) napisano: > Agnieszka napisał(a): >> Wielu rodziców chciałoby mieć takie problematyczne dziecko > A ja myślę, że wcale nie wielu. > >> Właściwie w czym widzisz problem? Że nie spotyka się ze znajomymi? >> Nie chodzi na dyskoteki? Nie ma dziewczyny? Może taka natura. >> Chce być informatykiem, to może typowy egzemplarz chłopca z żabką >> w kieszeni Może faktycznie trzeba dać mu spokój. >> Czy oprócz tego, że nie wychodzi ze znajomymi (i że w nowym >> miejscu brakuje mu ogrodu), są z nim jakieś problemy? >> >> Agnieszka (nie wiem czy powinnam zacząć się martwić, mój >> 15-latek ma podobne objawy) > Nie ma innych problemów. Ale niezgadzam się z Tobą. To jednak nie jest > normalne, że zdrowa osoba w wieku lat prawie 18-stu nie ma ŻADNYCH znajomych, Dziwne? Po przeprowadzce z drugiego końca świata raczej dosyć naturalne... > z NIKIM się nie spotyka poza szkołą (a w szkole kontaktu też praktycznie nie > ma) Skąd wiesz? I co to znaczy, że "praktycznie nie ma"? > , NIGDZIE nie wychodzi (nie licząc sklepu). Bywa. A gdzie ma iść? Wolałabyś, żeby codziennie chodził do knajpy? > Kiedyś razem z mężem, po kryjomu, przejrzeliśmy jego pokój i komputer. A to było najzwyklejsze świństwo. > I nic kompletnie nie znaleźliśmy... A czego szukaliście/spodziewaliście się znaleźć? Zużyte strzykawki? > W internecie wchodzi tylko na strony o grach komputerowych i ściąga gry, filmy, > muzykę. Żadnych czatów, forów dyskusyjnych, portali społecznościowych czy chociażby > stron erotycznych. Normalne i naturalne. Mam to samo. Erotyka mnie nie interesuje, na czatach i społecznościówkach spotkać można głównie debili. > Nic. Ty stawiasz sprawę tak, jak mój mąż, ja mogłabym się z tym pogodzić, Ale z czym się pogodzić? Że nie układa sobie życia w taki sposób, jak Ty sobie to wymarzyłaś? To jest teraz praktycznie dorosły facet, to z kim się spotyka i czy w ogóle się spotyka, to jakby niezupełnie już Twoja sprawa. Zwłaszcza, że z tego, co mówisz ma sprecyzowane jakieś plany na przyszłość (studia informatyczne). -- Pozdrawiam Yakhub Staram się jak mogę. A jak nie mogę, to też się staram. Dotyczy: Badania kontrolne dzieci Pediatria Problemy wychowawcze Płaczliwość Dziecko Kłamanie u 7-letniego dziecka Jakie dawac kary za klamanie dziecko ma 7 lat.i jeszcze dobre ma oceny ale nie uwaza na lekcji glowa w chmurach co robic jak tlumaczyc Pojawiły się problemy wychowawcze z 16-letnim synem. Syn był zawsze świetnym uczniem, zaangażowanym w wiele zajęć. Od czasu pójścia do liceum, a właściwie już w 3 kl. gimn. zaczęły się z nim problemy. Uczy się niewiele, choć jest w świetnym liceum, w klasie matematycznej, tylko tyle, by nie mieć jedynek. Nic go nie interesuje oprócz wyjść z kolegami. Twierdzi, że tylko wychodząc jest szczęśliwy i realizuje się. Dobiera kolegów, którzy uczą się bardzo słabo i nic nie robią. Syn potrafi wychodzić z domu na 10-12 godz., wraca nad ranem. Potem 2 dni nauki i od nowa. Wiem, że palił marihuanę, obawiam się, że teraz mogą być dopalacze, bo jak wraca o 4 rano, to nie jest śpiący, tylko siada do komputera i robi lekcje. Potem śpi do 14, tak spędza weekendy. Rozmawiamy z nim, prosimy, nic do niego nie trafia. Nie możemy dać kary, bo się do niej nie zastosuje. Nie dostaje żadnych pieniędzy, bo mówi, że nic od nas nie potrzebuje. Jestem bliska załamania psychicznego. CO ROBIĆ? Syn nie chce pójść do szkolnego psychologa i twierdzi, że to my jesteśmy nienormalni. Wszystko neguje, zachowuje się jak obcy człowiek; mówi, że rozczulamy się nad sobą i nie powinniśmy się wtrącać w jego sprawy. Ukrywa wszystko - znajomych, miejsca spotkań, kłamie w każdej sytuacji. Szanowna Pani, Niepokojące jest to, co pisze Pani o synu w związku z jego eksperymentowaniem z substancjami psychoaktywnymi. Ważne, aby skonsultować syna z psychologiem lub terapeutą uzależnień. Proszę pamiętać, że syn nie jest pełnoletni i Państwo jako rodzice mają prawo wymagać i stawiać granice. Syn jest w okresie kształtowania się tożsamości, naturalne więc jest to, że będzie próbował kwestionować normy i zasady, natomiast do Państwa należy bronienie ich i podtrzymywanie. Zachęcam też do tego, abyście Państwo znaleźli formy aktywności, które możecie dzielić razem z synem, tak byście mieli Państwo doświadczenie dobrego czasu spędzonego wspólnie. Pozdrawiam Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta Przeważnie jest tak, że jak rodzice mają problemy z dzieckiem, to oni sami powinni pójść do psychologa, a nie wysyłać tam dziecko. Na pewno 15-latkowi trzeba dużo mniej istotnych rzeczy odpuścić (przemocy fizycznie - nie), aby nie miał się przeciwko czemu buntować, należy mu okazywać szacunek. Niegdyś panowało przekonanie, że podczas przejścia od zdziczałego noworodka do komunikatywnego starszaka, następuje stopniowe, lecz sukcesywne cywilizowanie się zachowań, a wszelkie odstępstwa od tego procesu zwalano na kark rodzicielskiej niekompetencji. Dziś wiemy, że rozwój dziecka nie jest stabilny, niczym ruch jednostajnie przyśpieszony, lecz składa się naprzemiennie z okresów lepszych i gorszych. Raz za razem następują po sobie okresy wewnętrznej równowagi i niestabilności. Zupełnie tak, jakby za każdym razem stary porządek musiał ulec kompletnemu zniszczeniu, by po jakimś czasie odbudować się na nowo, na wyższym stopniu organizacji. Każdy kolejny etap rozwoju malucha rządzi się swoimi prawami. Jak dziecko pokona dany okres - zależy od jego wewnętrznych predyspozycji, charakteru, środowiska, wychowania. Nie mniej jednak można zaobserwować pewne behawioralne prawidłowości w każdej z grup wiekowych. Ramy wiekowe nie są sztywne, i odnoszą się do tzw. "przeciętnego dziecka". Twoje dziecko nie musi być przeciętne, i dany okres rozwoju może zaliczać nieco wcześniej, lub nieco później, niż wskazywałaby na to statystyka. Nie u wszystkich dzieci okresy lepsze i gorsze będą przebiegać z równą intensywności. Niektóre maluszki, zwane potocznie aniołkami, mogą zupełnie łagodnie przeżywać okresy "niestabilności". W przypadku trudniejszych dzieci nawet okresy równowagi są tylko niewielką ulgą dla rodziców: Fakt, że pewne naganne zachowanie jest "normalne" dla danego wieku, nie znaczy, że mamy przejść z nim do porządku dziennego, zostawiając sprawy samym sobie. Znajomość kolejnych etapów rozwoju psychicznego dziecka może okazać się jednak niezwykle pomocna w zrozumieniu malucha, jego uczuć, ograniczeń, słabych punktów - a tym samym pomóc w znalezieniu rozwiązania problemu w sposób satysfakcjonujący dla całej rodziny. Wiedza ta pozwoli także odetchnąć z ulgą rodzicom, którzy każde złe zachowanie dziecka odczytują jako oznakę swojej rodzicielskiej Frances L. Ilg, Louise Bates Ames, Sidney M. Baker "Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat", Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2005. .